Masakra po "fali"
Poborowy zastrzelił czterech przebywających na służbie kolegów, po czym sam odebrał sobie życie. Do tragedii doszło w jednej z jednostek armii rosyjskiej w Kraju Krasnojarskim.
20.02.2003 08:05
Incydent, który potwierdził rzecznik ministerstwa obrony Nikołaj Deriabin, miał miejsce w nocy z środy na czwartek.
Szeregowy Siergiej Ch. wszedł do wartowni i otworzył ogień z karabinu maszynowego do siedzących tam żołnierzy. Trzech szeregowych i przebywający z nimi chorąży poniosło śmierć na miejscu.
Kilku innych żołnierzy uratowało to, że zdołali schować się na poddaszu budynku. Sprawca masakry popełnił samobójstwo.
W rosyjskich jednostkach wojskowych stosunkowo często dochodzi do krwawych porachunków, a także dezercji z bronią w ręku.
Według mediów i obrońców praw człowieka, sytuacja taka to efekt drastycznych obyczajów panujących w armii - rozbudowanej do skrajności "fali" i znęcania się oficerów nad żołnierzami.
Także tym razem według prokuratury głównym motywem tragedii była zemsta za "nieregulaminowe stosunki" panujące w jednostce.(mp)