Marne widoki polskiego pacjenta
Za kilka lat polskimi pacjentami opiekować
się będą pielęgniarki ze Wschodu. Nasze, doskonale wykształcone, z
dyplomami licencjatów lub tytułami magistrów, pracować będą na
Zachodzie, gdzie będą sporo zarabiały - uważa na łamach "Głosu
Wielkopolskiego" Marzena Radomska, dyrektor poznańskiego
Medycznego Studium Zawodowego im. PCK, które we wtorek wypuści
ostatnich absolwentów. Już teraz w szpitalach brakuje personelu
medycznego, co będzie za kilka lat? Obawiam się, że wkrótce
dojdzie do tragicznej sytuacji, w której chorzy nie będą mieli
zapewnionej opieki.
Medyczne Studium Zawodowe im. PCK ma 83-letnią tradycję. Mury szkoły przy ulicy Mostowej 6 opuściło w tym czasie ponad 3800 absolwentów. Za kilka dni placówka kończy kształcenie pielęgniarek informuje dziennik.
Kandydatkom, które przychodzą i chcą podjąć naukę w naszej szkole mówimy, że teraz, aby zdobyć zawód pielęgniarki muszą iść na studia, na Akademię Medyczną. Zmiany spowodowane są nową ustawą, która ma dostosować nasze szkolnictwo do unijnych wymogów - wyjaśnia M. Radomska. Uważam jednak, że ustawa jest błędna, ponieważ pielęgniarka nie musi mieć ukończonych studiów, by być dobrze przygotowanym pracownikiem do trudnej i odpowiedzialnej pracy. Potrzebna jest dobra szkoła i praktyka.
Jak twierdzi Elźbieta Buczkowska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych dotychczasowe propozycje zwiększenia o 50 procent miejsc na wydziałach pielęgniarskich nie zapobiegną wyjazdom, lecz przygotują młode kadry do pracy w zachodnich szpitalach. Bez zapewnienia odpowiednich warunków pracy i płacy nie zlikwiduje się powyższego problemu, a kształcone w Polsce pielęgniarki i położne będą dbać o zdrowie innych społeczeństw. Kraje, które razem z Polską przystąpiły do UE (Czechy, Węgry), chcąc zapobiec wyjazdom swoich pielęgniarek i położnych podwyższyły im płace. Tym samym uniknęły problemu - tłumaczy na łamach "Głosu Wielkopolskiego" E. Buczkowska.
