Marna kasa z baz
Stacjonowanie amerykańskich żołnierzy w naszym kraju będzie dla nas oznaczać pewien interes ekonomiczny, ale nie tak duży, jakiego moglibyśmy sie spodziewać - stwierdził Minister Obrony Narodowej Jerzy Szmajdziński. Gość radiowych "Sygnałów Dnia" zwrócił uwagę na fakt zmiany charakteru baz wojskowych Stanów Zjednoczonych.
"To nie będzie stacjonowała dywizja pancerna, która dziś jest w Iraku. (...) Te nowe bazy mają być lekkie, treningowe, rotacyjne" - powiedział minister obrony. Dodał, że jest zwolennikiem myślenia, czy zwiększymy swoje bezpieczeństwo, skorzystamy z tego faktu w szkoleniu polskich żołnierzy, niż ile na nich zarobimy. "Chodzi o to, byśmy nie stworzyli wrażenia wielkich korzyści finansowych, bo one aż tak wielkie nie będą" - zaznaczył minister Jerzy Szmajdziński.
Minister obrony poinformował, że polskie władze zamierzają skonsultować się w sprawie stacjonowania amerykańskich wojsk w naszym kraju z partnerami politycznymi, sojusznikami i krajami sąsiadującymi. Dodał, że rząd zamierza również zapytać społeczeństwo o opinię na ten temat.
"Ta operacja nie może być wymierzona przeciwko komukolwiek. Ta operacja ma służyć zwiększeniu bezpieczeństwa tej części Europy i zwiekszeniu naszych zdolności do reagowania na zagrożenia" - podkreślił Jerzy Szmajdziński.
Minister obrony zwrócił uwagę na pozytywną reakcję ambasadorów państw Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz ministrów spraw zagranicznych na wiadomość o mozliwości przeniesienia amerykańskich baz do Polski. "Dyskusja (na temat tych baz) nie dotyczy relacji Amerykanie - konkretny kraj, tylko dotyczy przede wszystkim Sojuszu Północnoatlantyckiego, a w konsekwencji relacji między Stanami Zjednoczonymi i poszczególnymi krajami" - podkreślił minister Szmajdziński.