Marka Lechia Gdańsk pod ochroną
Po ponad 60 latach herb i nazwa Lechia Gdańsk uzyskały ochronę
prawną. "Podejmujemy walkę z producentami imitacji" - głosi
oficjalne oświadczenie OSP Lechia o zastrzeżeniu praw do herbu i
nazwy gdańskiego klubu.
- Od teraz nikt bez naszej zgody nie będzie mógł wykorzystać symboli klubu - mówi prezes Lechii Maciej Turnowiecki.
Przez ponad 60 lat nikt nie zadbał o ochronę tego co jest najcenniejsze dla tysięcy fanów Lechii, co jest cenne dla Gdańska (wpisane do Katalogu Marek Gdańskich). Przedstawiciele OSP Lechia Gdańsk dokonali tego pod koniec ubiegłego roku.
Proces był długotrwały. Na początku trzeba było sprawdzić jaki jest status flagi i nazwy (ile funkcjonowało znaków w historii), następnie przygotować złożony przewód rejestracyjny, obejmujący znaki graficzne (chorągiewka, wszystkie znaki łudząco podobne, klubowa czcionka, nazwa oraz ścisła charakterystyka używanych barw).
- Podejmujemy walkę z producentami imitacji (nastawienie na szybki zarobek z podróbek), jak i konsumentami - zarówno z tymi nieświadomymi ( osoby korzystające z danego produktu bardzo rzadko, nie zorientowane w branży) , jak i świadomymi ( wybierają oni produkt naśladowczy, przeważnie dużo tańszy, licząc się z tym, że nie jest to oryginał). Często użycie tej samej nazwy i logo na gadżetach i pamiątkach niefirmowych - wprowadza klientów w błąd, co może być uznane za czyn nieuczciwej konkurencji, poszkodowany może dochodzić ochrony przed sądem.
Zapewniamy, że działania nieuczciwej konkurencji będą ścigane prawnie (zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji; tj. Dz.U. z 2003 r. nr 153, poz. 1503 z późn. zm.)
Lechia będzie walczyć również w inny sposób - nowe punkty sprzedaży i dobra ekspozycja w tych punktach ( wyodrębniona z wyraźnym logo nie może budzić wątpliwości co do oryginalności produktów, a tym samym wzmacnia wizerunek), konsekwentnie będzie zwiększana znajomość marki oryginalnej, np. poprzez rozwinięcie kampanii promocyjnej oraz przez dotarcie do grupy docelowej z częstszymi komunikatami poprzez media - czytamy w komunikacie.
Czy walka z podróbkami ma sens? W opinii władz klubu, jeśli będą prowadzone konsekwentne działania marketingowe, pojawienie się imitacji będzie zagrożeniem tylko "chwilowym". Nie odstąpimy od działań prawnych. Ich brak może być tylko przyzwoleniem dla nieuczciwej konkurencji, czyli wszystkich firm pasożytujących, które odbierają zyski prawowitym właścicielom. (Wirtualnemedia.pl)