ŚwiatMarines strzelali w tył głowy

Marines strzelali w tył głowy

Jak wynika z dokumentów, do których dotarł „New York Times”, czterej Irakijczycy zostali z zimną krwią rozstrzelani w ustronnym miejscu nad jednym z bagdadzkich kanałów. Tak zeznali dwaj oficerowie Marines podejrzani o dokonanie tej zbrodni wiosną 2007 roku. Jeńcy mieli przewiązane oczy i skrępowane ręce. Egzekucji dokonano, przystawiając im pistolety do głów - czytamy w "Rzeczpospolitej".

28.08.2008 | aktual.: 28.08.2008 10:33

Wszystko zaczęło się od ataku na dowodzony przez Hatleya patrol. Amerykanom udało się schwytać napastników. Wcześniej oddział Hatleya stracił dwóch żołnierzy, z których jeden zginął od kuli snajpera.

W drodze do jednostki Amerykanie zostali poinformowani drogą radiową przez przełożonych, że brakuje wystarczających dowodów do zatrzymania Irakijczyków i że należy ich natychmiast uwolnić. Wtedy sierżant Hatley, chcąc pomścić śmierć swoich żołnierzy, wydał rozkaz zabicia zatrzymanych. W wykonaniu egzekucji pomogli Hatleyowi dwaj podwładni: sierżant Joseph Mayo i sierżant Michael Leahy, pełniący funkcję sanitariusza. Ich zeznania, w których przyznają się do dokonania zbrodni, wyciekły do prasy.

Rozstrzelanym Irakijczykom zdjęto opaski z oczu i więzy z dłoni. Potem zepchnęliśmy ciała do kanału i odjechaliśmy. Wstyd mi za to, co się stało. Myślałem, że robię to dla mojej rodziny. Teraz wiem, jak ją tym skrzywdziłem - powiedział żołnierz Marines.

Według zeznań jednego z nich, żołnierze do końca nie spodziewali się, że ich dowódca i dwaj pozostali sierżanci rzeczywiście zamierzają wykonać egzekucję. Jak stwierdził jeden z przesłuchiwanych, gdy padło pytanie „Czy ktoś ma coś przeciw temu, żebyśmy ich rozstrzelali?”, nikt nic nie odpowiedział, bo „nikt w to nie wierzył”.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)