Maraton pisania listów
Jeden może nic nie zmienić, ale tysiące potrafią zdziałać cuda...
Listy, które ratują życie - zobacz zdjęcia
Przez 24 godziny piszą własnoręcznie listy. Domagają się w nich uwolnienia ludzi, którzy walczyli o prawa człowieka i za to sami trafili za więzienne kraty lub są prześladowani. Ktoś mógłby zapytać, co zmieni kilka listów? Kilka zapewne nic, ale tysiące potrafią zdziałać cuda.
- Tylko te listy dawały mi siłę – wspomina Mutabar Tadżibajewa z Uzbekistanu, która spędziła 900 dni na "wyspie tortur", z czego 700 w izolatce. Dzięki listom pisanym do przedstawicieli władz kobieta została zwolniona z więzienia w 2008 roku – informuje Amnesty International.
12 i 13 grudnia, od południa do południa, w całej Polsce odbędzie się 10. Maraton Pisania Listów Amnesty International. Możesz dołączyć do akcji (sprawdź, gdzie będą pisane listy)
lub wesprzeć maraton wysyłając SMS-a o treści "List" pod numer 72515. Całkowity dochód z akcji przeznaczony jest na wysyłkę listów w obronie więźniów sumienia i obrońców praw człowieka. Koszt SMS to 2,00 zł VAT.
Zobacz, komu możesz pomóc.
Birtukan Mideksa, Etiopia
Od roku jest przetrzymywana w etiopskim więzieniu, w tym kilka miesięcy spędziła w izolatce o powierzchni dwóch metrów kwadratowych. Birtukan Mideksa została skazana na dożywocie po tym, jak w listopadzie 2005 roku podważyła wynik wyborów lokalnych i parlamentarnych i zaczęła głośno mówić o oszustwach wyborczych. Aktywistkę oskarżono o zdradę stanu.
Trafiła do więzienia i została zwolniona po 1,5 roku, gdy lokalna starszyzna wynegocjowała jej ułaskawienie. Postanowiła opowiedzieć swoją historię podczas publicznego spotkania w Szwecji w listopadzie 2008 roku. Gdy wróciła do kraju, minister sprawiedliwości odwoła decyzję o ułaskawieniu Mideksy i przywrócił wyrok dożywotniego więzienia.
Kobieta ma utrudniony kontakt ze swoim prawnikiem. Nie wiadomo, czy może widywać lekarza. Amnesty International uznaje ją za więźnia sumienia, gdyż jest pozbawiona wolności jedynie za pokojowe korzystanie z prawa do wolności słowa i zrzeszania się.
Musaad Abu Fagr, Egipt
Musaad Suliman Hassan Hussein jest bardziej znany pod swoim literackim pseudonimem Musaad Abu Fagr. Od dwóch lat przebywa w więzieniu, mimo że sąd zezwolił na jego uwolnienie. Nakaz o jego dalszym zatrzymaniu wydało egipskie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W tym miesiącu pisarz został przeniesiony do więzienia Abu Zaabal w pobliżu Kairu, miejsca znanego z ciężkich warunków.
Za więzienne kraty Musaad Abu Fagr trafił po fali demonstracji związanych z decyzją władz o zburzeniu tysięcy domów w pobliży granicy z Okręgiem Gazy. Jak podaje Amnesty Interantional, podczas pobytu w więzieniu na nodze pisarza pojawiły się wrzody, jednak władze więzienne nie zezwoliły na pomoc lekarską. Niezbędną operację przeprowadził bez znieczulenia współwięzień Musaada Abu Fagra, a rodzina działacza dostarczyła antybiotyków, żeby zapobiec infekcjom.
Konstantina Kuneva, Grecja
45-letnia Konstantina Kuneva jest z zawodu historyczką. Przyjechała do Grecji z Bułgarii w 2001 roku. Chciała zarobić na operację syna. Pracowała jako sprzątaczka. Zaczęła działać w związkach zawodowych i została sekretarzem Związku Attica, skupiającego sprzątaczy i pomoce domowe. Od tego momentu zaczęła dostawać telefony z pogróżkami.
Kuneva wracał po pracy do domu, gdy jakiś mężczyzna oblał ją kwasem siarkowym. Obecnie nie widzi na jedno oko, ma uszkodzone struny głosowe i tchawicę – na zdjęciu widać jej twarz przed atakiem. Kobieta jest nadal w szpitalu, gdzie czeka ją szereg operacji. Śledztwo w jej sprawie zamknięto w czerwcu 2009 roku, choć napastnika nigdy nie złapano.
Dmitrij Krajuchin, Rosja
Walczy z rosyjskimi rasistami i skrajnymi nacjonalistami. Prowadzi niezależną agencję informacyjno-analitycznej "CentrRus". Za swoją działalność był wielokrotnie prześladowany.
W sierpniu 2008 roku, ktoś w nocy podpalił mieszkanie Krajuchina i zablokował wyjście. W środku była 86-letnia matka działacza, jego córka oraz 6-letnia wnuczka. Dzięki pomocy strażaków, nikomu nic się nie stało. Policja nie wszczęła jednak śledztwa zmierzającego do złapania podpalaczy. Jak podaje Amnesty International, incydent potraktowany został jako drobne wykroczenie, a w decyzji o oddaleniu skargi Krajuchina napisano, że "nie stwierdzono znamion przestępstwa w działaniu niezidentyfikowanych osób".
Tymczasem działacz dostał kilka dni po podpaleniu anonimowy list, w którym grożono mu, ponieważ był świadkiem w procesie przeciwko skrajnie nacjonalistycznej organizacji Rosyjskie Zjednoczenie Narodowe (RNU – Russian National Unity).
Pokojowi demonstranci z Mińska, Białoruś
Artiom Dubski (na zdjęciu), Tatiana Tyszkiewicz, Aliaksei Bondar, Michaił Krywau, Aleś Stralcou i Aleś Czarnyszou zostali skazani na dwa lata "ograniczenia wolności" po tym, jak wzięli udział w proteście drobnych przedsiębiorców w Mińsku. Kara ta jest uznawana przez Amnesty International z formę uwięzienia, ponieważ pozwala jedynie na poruszania się na trasie praca – dom, zabrania opuszczania dzielnicy, w której się mieszka oraz daje prawo władzom do wejścia do mieszkania w dowolnym momencie.
Według oficerów nadzorujących wyroki Dubskiego i Daszuka, złamali oni warunki swojej kary, za co zostali skazania na 12 i 15 miesięcy więzienia. Tatiana Tyszkiewicz, Aliaksei Bondar, Michaił Krywań wyjechali z Białorusi. Jeśli wrócą do kraju, czeka ich więzienia.
Pokojowa Społeczność San Jose de Apartadó, Kolumbia
Pokojową Społeczność założyli ci mieszkańcy Kolumbii, którzy odmówili opowiadania się po którejś ze stron trwającego od 40 lat krwawego konfliktu między siłami rządowymi a organizacjami paramilitarnymi. Mimo że nie chcieli oni brać udziału w walkach, ich postawa spotkała się z wrogością.
W ciągu 12 lat od założenia Społeczności zamordowano 170 jej członków. Armia oskarża Społeczność o wspieranie bojówek, a partyzanci o bratanie się z wrogiem. Jak informują obrońcy praw człowieka, w marcu tego roku kolumbijscy żołnierze próbowali zgwałcić 15-letnią dziewczynkę należącą do Społeczności. Towarzyszącemu jej chłopakowi przyłożyli do twarzy maczetę, grożąc, że go obedrą ze skóry. W końcu żołnierze wypuścili oboje.
Emin Abdullayev i Adnan Hajizade, Azerbejdżan
Emin Abdullayev (na zdjęciu) i Adnan Hajizade to dwaj bloggerzy, którzy znani są w Azerbejdżanie z krytykowania rządu. Satyrycy zostali skazani przez sąd na dwa oraz dwa i pół roku więzienia za chuligaństwo i napaść. Mężczyźni wdali się w bójkę w restauracji w Baku. Gdy zgłosili ten incydent na policji, zostali przesłuchani jako podejrzani. Według obrońców praw człowieka, proces satyryków był nieuczciwy.
Całe zdarzenie miało miejsce miesiąc po tym, jak bloggerzy umieścili na serwisie YouTube skecz, w którym przeprowadzają wywiad z osłem. Scenka kończy się pytaniem: "zawsze znajdzie się ktoś, to będzie bronił praw osłów, ale kto będzie bronił praw człowieka?" (zobacz film).
Azam Farmonov i Alisher Karamatov - Uzbekistan
Azam Farmonov i Alisher Karamatov są przewodniczącymi regionalnych oddziałów Uzbeckiego Towarzystwa Praw Człowieka (HRSU). Trzy lata temu zostali zatrzymani, gdy bronili praw rolników, którzy oskarżyli urzędników o wymuszenia i korupcję.
Obaj byli w więzieniu poniżani i torturowani. Farmonova przykuto na dwa dni do kaloryfera, był bity przez strażników. Karamatov zachorował na gruźlicę, w celi stracił połowę swojej wagi.
Amnesty International wzywa do uwolnienia działaczy, których zeznania zostały wymuszone na torturach.
Rita Mahato, Nepal
Rita Mahato pomaga kobietom, które były ofiarami przemocy. Teraz to jej grozi niebezpieczeństwo. Jak podaje Amnesty International, w lipcu 2007 roku grupa 60-70 mężczyzn wtargnęła do siedziby organizacji, w której działa Mahato, grożąc jej i innym pracowniczkom ośrodka gwałtem i śmiercią. Policja zignorowała ten incydent.
Mimo że aktywistka nieustannie odstaje pogróżki, nie przerywa swojej pracy.
Uratuj kogoś swoim listem
Idea Maratonów Pisania Listów powstała w Polsce w 2001 roku. Jak podaje Amnesty International, w zeszłym roku na całym świecie napisano 295 tysięcy, a w całej Polsce 78 tys. apeli w obronie prześladowanych i represjonowanych.
Dzięki zeszłorocznej akcji udało się pomóc m.in. Jestina Mukoko (na zdjęciu), obrończyni praw człowieka z Zimbabwe, czy Sergiejowi Gurgurovowi, który był torturowany przez mołdawską policje.
Źródło informacji do opisów oraz więcej informacji o Maratonie Pisania Listów na stronach Amnesty International.