Kierowca malucha przygotowywał się do wyjazdu ze swojej posesji. Postawił auto na podjeździe, ale nie zaciągnął hamulca. Gdy zamykał drzwi garażu, maluch stoczył się ze wzniesienia - powiedział dyżurny policji w Bytowie.
Kierowca rzucił się w pogoń za uciekającym małym fiatem. Samochód przejechał przez skrzyżowanie i po kilkudziesięciu metrach "fiacik" zatrzymał się na metalowej bramie, którą wyrwał z ram. (aso)