Mali nie trują
Powiatowe stacje sanepidu latem częściej
kontrolowały punkty małej gastronomii. Wyniki są optymistyczne:
jest znacznie lepiej niż w ubiegłych latach - odnotowuje bydgoska
"Gazeta Pomorska".
Latem punktów małej gastronomii jest więcej, ponieważ niektóre otwierane są tylko w sezonie turystycznym. Jednak nie tylko z tego powodu pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych częściej kontrolowali te placówki. Upały sprzyjają zatruciom pokarmowym. Sprawdzano więc m.in. stan sanitarny, higienę produkcji, pochodzenie produktów i sposób ich przechowywania.
"Trzeba przyznać, że nawet w upały jakoś sobie radzili z przechowywaniem towaru" - mówi Ewa Chrzanowska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. W porównaniu z rokiem poprzednim jest lepiej. Nawet doniesień ze strony konsumentów nie było. Tylko raz ktoś interweniował w sprawie nieświeżej sałaty w hot-dogach. Uwagi kontrolerów z Bydgoszczy dotyczyły m.in. samowolnego poszerzenia działalności. Z kolei np. w powiecie inowrocławskim skontrolowano 133 placówki i wydano 13 decyzji, w których wykazano drobne uchybienia. Dwóch właścicieli ukarano mandatami - pisze "GP".