Makaron wyborczy
Żywność przeznaczona dla biednych została wykorzystana w kampanii wyborczej. W pawilonie po sklepie przy ul. Złotno 88 w Łodzi trzej mężczyźni rozdawali paczki, m.in. z mlekiem i makaronem, dodając do nich... plakaty Ewy Modrzejewskiej-Łuczak, kandydatki na łódzką radną. Na opakowaniach produktów były napisy: "Dostarczenie żywności dla najuboższej ludności Unii Europejskiej 2006. Artykuł nie jest przeznaczony do sprzedaży".
02.11.2006 | aktual.: 02.11.2006 12:35
Nikt nie pytał mnie o sytuację materialną- mówi mieszkanka ulicy Złotno (dane do wiadomości redakcji), która otrzymała paczkę. Musiałam tylko wpisać się na listę i podać swój PESEL. Nie czytałam nagłówka listy, bo w pawilonie był półmrok, a ja mam kłopoty ze wzrokiem.
Inny łodzianin był przekonany, że kandydatka na radną kupiła te produkty i funduje je wyborcom, więc wziął paczkę. Od córki dowiedział się, że żywność powinna trafić do potrzebujących.
Realizację programu pomocy żywnościowej dla najuboższych koordynuje Agencja Rynku Rolnego. To karygodne. Pierwsze słyszę, aby ta pomoc była wykorzystana w kampanii wyborczej- twierdzi Radosław Iwański, rzecznik prasowy ARR. Powinna ona trafić do bezrobotnych, bezdomnych czy rodzin wielodzietnych. Za dostarczanie jej potrzebującym odpowiedzialne są organizacje, z którymi współpracujemy. Skontrolujemy dystrybucję w Łodzi, a wobec winnych tej sytuacji wyciągniemy surowe konsekwencje, do pokrycia kosztów wyprodukowania żywności włącznie.
Ewa Modrzejewska-Łuczak kandyduje na radną z listy Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego. Nic o tym nie wiem- odpowiedziała, zapytana o paczki rozdawane z jej plakatami. Zbadam tę sprawę. Moje ulotki wyborcze trafiały przecież w ręce różnych ludzi.
(pp)