Makabryczne odkrycie

Makabrycznego odkrycia dokonali pracownicy
Centralnego Cmentarza Komunalnego przy ulicy Grudziądzkiej w
Toruniu. We wtorek rano zauważyli, że jeden z grobowców jest
otwarty. Podobnie, jak znajdująca się w nim trumna - informują
"Nowości".

Grobowiec mieści się niedaleko głównego wejścia. Zbudowano go z betonowych płyt, ale nie obłożono ich jeszcze okładziną. W 1991 roku pochowano w nim 80-letnią kobietę, toruńska nauczycielkę.

"Prawdopodobnie nocą ktoś podważył jedną z betonowych, nieprzymocowanych płyt, wszedł do środka, odkręcił śruby i zdjął wieko trumny" - mówi komisarz Lilianna Kruś-Kwiatkowska, rzecznik prasowy toruńskiej policji.

Dlaczego? Nie wiadomo. Nic nie wskazuje, by sprawca robił coś ze zwłokami, z których został już szkielet. Szczątki nie wyglądają na ruszane, nie noszą śladów ingerencji.

"Takiego przypadku nie pamiętam. Zdarza się, że giną z grobów mosiężne elementy, wazony, znicze czy kwiaty" - stwierdza jeden z pracowników cmentarza. "Ale żeby ktoś otwierał trumnę? Hien cmentarnych jeszcze u nas nie było. Zresztą, stąd nie było co kraść".

Rzeczywiście, zbezczeszczony grobowiec nie wygląda okazale. Trudno raczej przypuszczać, by zwłoki złożono do trumny w wartościowej biżuterii. Nic nie wskazuje też, by otwarcie trumny było dziełem jakiejś sekty. Możliwe więc, że profanacja była dziełem pijaka. Przy pobliskim grobie znaleziono butelkę po wódce. Policjanci sprawdzają, czy ma to związek ze sprawą.

Policja ustaliła już, kto opiekuje się grobowcem. Nie zdołała jednak jeszcze dotrzeć do tej osoby, by dowiedzieć się, czy z trumny można było coś ukraść. W sprawie wszczęto postępowanie. Za znieważenie miejsca spoczynku zmarłego grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Gdyby zaś okazało się, że sprawca coś ukradł, może trafić do więzienia nawet na osiem lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)