O fatalnej atmosferze jaka panuje w gryfińskim Urzędzie Skarbowym jego pracownicy już dwa miesiące temu poinformowali działające we Wrocławiu Krajowe Stowarzyszenie Antymobbingowe. "Przeprowadziliśmy własne postępowanie i zebraliśmy zeznania pracowników" - powiedziała prezes stowarzyszenia Anna Makowska. Dodała, że wszystko odbywało się pod opieką socjologa, psychologa i prawnika. Efekt to jednoznaczne stwierdzenie tego, że 80% pracowników Urzędu Skarbowego w Gryfinie poddawane jest klasycznemu mobbingowi.
Według relacji pracowników złożonych w Krajowym Stowarzyszeniu Antymobbingowym wszystko zaczęło się około dwóch lat temu, kiedy zastępcą naczelnika urzędu została Lucyna G. "Pani naczelnik organizowała regularnie apele podczas których padały pod adresem podwładnych najbardziej wymyślne i absurdalne uwagi. Urzędnicy słyszeli więc, że niewłaściwie się ubierają, nie myją się i śmierdzą. Organizowane były też dziwaczne szkolenia, na przykład dotyczące tego jak należy obsługiwać klamkę w drzwiach by je otworzyć" - mówi Makowska.
Z opowiadań pracowników wynika też, że wielokrotnie musieli zostawać w urzędzie po godzinach i odpowiadać na pytania pani naczelnik dotyczące pracy innych osób.