Mafia dopadła koronnych
"Życie Warszawy" pisze, że pruszkowska mafia
dotarła do świadków koronnych zeznających w procesach bossów
gangu. Jeden z nich zastraszony przez Adama D., syna Wańki,
zmienił przed sądem zeznania składane w prokuraturze. Mafia
zagroziła śmiercią jego najbliższym.
06.10.2004 | aktual.: 06.10.2004 06:34
Świadkowie koronni zeznający przeciwko mafii pruszkowskiej, tacy jak Jarosław Sokołowski ps. Masa, Igor Ławrynowicz ps. Patyk czy Józef B., byli uważani za najlepiej strzeżone osoby w Polsce.
Tymczasem wyszło na jaw, że gangsterom udało się dotrzeć do niektórych świadków koronnych i groźbami zmuszać ich do odwołania zeznań. Józefa B. zastraszono tak skutecznie, że przed sądem wybielił Leszka D. "Wańkę", członka zarządu pruszkowskiej mafii. Gangsterzy dotarli też do Patyka, jednak ten nie przestraszył się byłych mocodawców.
Zdaniem prokuratury, jednym z prowodyrów zastraszania był m.in. Adam D., syn Wańki. Jak to możliwe, że mafia dotarła do skruszonych przed rozpoczęciem najważniejszych polskich procesów w sprawie o zorganizowaną przestępczość? - stawia pytanie publicysta "Życia Warszawy" Rafał Pasztelański.
Według jego informacji, od czasu rozbicia gangu pruszkowskiego mafia kilkakrotnie docierała do niektórych świadków koronnych. Prokuratura sprawdzała nawet, czy nie doszło do przecieku ze strony policjantów pilnujących skruszonych gangsterów. Okazało się jednak, że koronni mieli zbyt dużą swobodę. Nie można nikogo zmusić, by stale miał ochronę, bo to zależy od świadka. Nie ma przepisów nakazujących trzymania koronnego w odosobnieniu do rozpoczęcia procesu - mówi Maciej Kujawski, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.
Według informatorów "Życia Warszawy", cześć świadków koronnych sama szukała kontaktów z byłymi kompanami, np. by odzyskać pożyczone pieniądze. Z plotek krążących w półświatku wynika, że swoje wierzytelności odbierał Masa, za którego głowę "Pruszków" wyznaczył ponoć milion dolarów nagrody.
Z ustaleń dziennika wynika, że pruszkowska mafia chciała także zastraszyć i skompromitować prokuratorów i policjantów CBŚ, którzy rozbijali gang. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa. (PAP)