Polska"Madonna odpadłaby w "Idolu"'

"Madonna odpadłaby w "Idolu"'

W sobotę późnym wieczorem na warszawskim lotnisku Bemowo wystąpi Madonna. Będzie to wielkie wydarzenie, ponieważ występ artystki w ramach światowej trasy "Sticky & Sweet Tour" jest jej pierwszą wizytą w naszym kraju. Krytyk muzyczny Robert Leszczyński - mimo że pozostaje sceptyczny wobec jej muzycznych osiągnięć - zapewnia, że na pewno nikt nie będzie żałował uczestniczenia w tym show.

15.08.2009 | aktual.: 15.08.2009 13:48

- Byłem kiedyś na koncercie Madonny w Berlinie. To na pewno wielkie wydarzenie medialne, wielkie show i jestem pewien, że nikt, kto pójdzie na koncert na Bemowo nie będzie żałował. Ale Madonna to wielki sukces wizerunkowy, natomiast niewielki muzyczny - powiedział Leszczyński.

- Uważam, że jej ogromna kariera jest jakimś cudem - dodał. Tłumaczył, że Madonna nie ma żadnego wykształcenia muzycznego, ma "słaby głos i przeciętną barwę", "za to przez cały czas czaruje nas swoją osobowością i epatuje skandalami". Podkreślił też, że u progu kariery artystka nie miałaby szans w programach typu "Idol".

- Krytycy się z niej śmiali. Nie miała ani głosu, ani barwy, za to miała niesamowitą wolę robienia kariery i ma ją do dzisiaj, gdy wszyscy inni - Jackson, Prince, Whitney Houston - się skończyli, Madonna przetrwała i mam do niej pewien żal. Showbiznes nie jest z gumy i jeśli pojawiają się w nim tacy artyści jak ona to zajmują miejsce innych, być może bardziej utalentowanych - powiedział krytyk muzyczny tygodnika "Wprost".

Leszczyński zwrócił uwagę, że słabszy głos i braki w wykształceniu muzycznym Madonna nadrabia jako pilna uczennica i obserwatorka tego, co się dzieje na scenie muzycznej. - Korzysta zawsze z pomocy najlepszych producentów, jest w tym świecie rewelacyjnie zorientowana" - powiedział. Dodał, że Liam Howlett z zespołu Prodigy powiedział mu, że po rozmowie z piosenkarką doszedł do wniosku, że to "jedyna Amerykanka, która zna się na brytyjskiej muzyce i to zna się znakomicie".

W ocenie krytyka, Madonna doskonale wie, z czyjej pomocy korzystać. A potrzebuje jej, bo sama nie gra na żadnym instrumencie. - To królowa blefu - uznał Leszczyński. Przyznał jednak, że na Madonnę w Polsce wszyscy czekali. - Była wyrzutem sumienia polskiego showbiznesu, ponieważ wszyscy wielcy już u nas byli i tylko jej brakowało w koronie. Na pewno będzie to wielkie sceniczne show - przewiduje.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)