Mączne tak
Na wiosnę Agencja Rynku Rolnego eksportowała
pszenicę po 300 zł za tonę, a teraz będzie sprowadzać po 530 zł
lub drożej - pisze w "GW" Krystyna Naszkowska.
Ktoś czegoś nie przewidział, ktoś źle policzył, ktoś nie skontrolował. A wszyscy razem nie słuchali przestróg, m.in. "GW". W rezultacie już drożeje mąka, makarony i pieczywo. I będą drożeć dalej.
Według publicystki "GW", takie błędy rządowej agendy to złe wiadomości. Nadzieja w tym, że więcej ich nie będzie. Jeśli wejdziemy do Unii, interwencję na rynku zbóż czy mięsa wieprzowego przejmie Bruksela i będzie to robić tak jak w pozostałych krajach Unii, czyli rozsądnie.
O rynku zbóż w UE decyduje podaż i popyt. Brukselska agencja przystępuje do działania dopiero od listopada, jeśli niecałe zboże rolnicy zdołali sprzedać. Wtedy przejmuje ewentualne nadwyżki, zwykle ok. 10 proc, rynku.
U nas odwrotnie - to ARR, przez którą przechodzi 80 proc. zboża, rządzi rynkiem: ustala z góry, ile zostanie skupione, jaka będzie cena skupu i jakie wielkości dopłat. Ot, zafundowaliśmy sobie ministerstwo skupu, które psuje rynek, a przy tym kosztuje miliony złotych. Każdy jego błąd odbija się echem w elewatorach, młynach, piekarniach i sklepach. Oby tylko do 1 maja 2004 roku - konkluduje Krystyna Naszkowska.