Machulski sądzi się o oksymoron
Proces o naruszenie praw autorskich, który
twórca filmu "Seksmisja", Juliusz Machulski, wytoczył jednej z
prywatnych rozgłośni radiowych, rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
Sprawa dotyczy słów "Ciemność. Widzę ciemność", które pochodzą z filmu "Seksmisja", i zostały wykorzystane w kilkuminutowym filmie reklamującym rozgłośnię RMF bez zgody Machulskiego, który był reżyserem filmu, autorem scenariusza i dialogów.
Za naruszenie praw autorskich pełnomocnik Juliusza Machulskiego domaga się w pozwie 150 tys. zł. Pozwana radiostacja utrzymuje, iż nie doszło do naruszenia praw autorskich.
Zdaniem autorów pozwu, film "Seksmisja" cieszy się ogromnym powodzeniem wśród milionów widzów, a jednym z jego atutów - oprócz wyrazistych kreacji znakomitych aktorów - są kultowe dialogi. Wykorzystanie ich w filmie reklamowym rozgłośni stanowi więc świadome naruszenie praw autorskich twórcy filmu.
W odpowiedzi pełnomocnik rozgłośni RMF dostarczył sądowi obszerny materiał, w którym strona pozwana udowadnia, że nie doszło do naruszenia praw autorskich, ponieważ sformułowania "widzę ciemność" nie można uznać za utwór stanowiący przedmiot praw autorskich, lecz jedynie za figurę stylistyczną - oksymoron.
W dostarczonym sądowi materiale znalazły się rozważania teoretyczne, przykłady użycia spornych słów w innych utworach oraz ekspertyza biegłego. Sąd zaliczył ekspertyzę w poczet materiału dowodowego i wyznaczył stronie powodowej termin na zapoznanie się z argumentami pozwanych.
Sąd nie uwzględnił wniosku powodów o przesłuchanie w charakterze świadka reżysera i aktora filmu reklamowego Jerzego Stuhra. Do pozwu jest dołączone oświadczenie Stuhra, że przystąpił do pracy po zapewnieniu, iż prawa autorskie zostaną uregulowane. Sąd uznał wniosek za bezprzedmiotowy, skoro strona pozwana w ogóle neguje istnienie praw autorskich w stosunku do sformułowania "widzę ciemność".
W trakcie rozprawy adwokat reprezentujący Juliusza Machulskiego podał przykład jednej z sieci telefonii komórkowej, która reklamuje się obecnie filmem nawiązującym do "Seksmisji", ale zawarła umowę licencyjną z twórcą i "pan Machulski dostał za to bardzo przyzwoite pieniądze".