Trwa ładowanie...
d9a21u5
18-05-2005 08:40

Lwowianie nie chcą ustąpić

Lwowianie nie chcą ustępować Polakom. W
szczególności zaś nie chcą słyszeć, co zachodni sąsiedzi Ukrainy
myślą o kwestii polskich pochówków wojskowych na Cmentarzu
Łyczakowskim - pisze w środę lwowski dziennik "Postup".

d9a21u5
d9a21u5

Gazeta powołuje się na sondaż, przeprowadzony przez lwowską organizację obwodową Ukraińskiej Partii Narodowej (UNP). Działacze tego ugrupowania w ciągu trzech dni zadali mieszkańcom Lwowa sześć pytań dotyczących przyszłości Cmentarza Orląt.

"Postup" pisze, że "ponad połowa respondentów nie zgadza się na to, by (na cmentarzu) stanęły pomniki amerykańskich pilotów i francuskich piechurów, miecz Szczerbiec, figury lwów z inskrypcjami 'Tobie, Polsko', napis na płycie głównej ze słowem 'bohatersko' (poległym), oraz, by napisy na pylonach były wyłącznie po polsku".

Pytania zadano 2.245 osobom w różnym wieku, przy czym 62% stanowili ludzie powyżej 50. roku życia - podaje gazeta.

Przewodniczący miejskiego oddziału UNP Jurij Kużeliuk wyjaśnił, że kwestia Cmentarza Orląt jest dla mieszkańców Lwowa nadal aktualna. Żyją jeszcze świadkowie wojen polsko-ukraińskich, żyją też ich dzieci. Lwowianie zajmują takie stanowisko, ponieważ jest to sprawa godności narodowej - podkreślił.

d9a21u5

Dziennik zauważa jednak, że lwowianie skłonni byliby wykazać większą tolerancję w stosunku do polskich pochówków, "gdyby państwo (ukraińskie) uznało rodzimych bohaterów walk wyzwoleńczo-narodowych".

Ukraina dotychczas nie uznała byłych żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) za stronę biorącą udział w II wojnie światowej.

Jurij Kużeliuk powiedział gazecie, że "na podstawie wniosków z sondażu, dziewięcioosobowa frakcja UNP w radzie miejskiej Lwowa sformułuje stanowisko", dotyczące sprawy otwarcia Cmentarza Orląt.

"Można więc przypuszczać, że przynajmniej dziewięciu radnych będzie głosować przeciwko kompromisowi z Polakami" - komentuje "Postup".

d9a21u5

Posiedzenie rady Lwowa dotyczące otwarcia Cmentarza Orląt ma się odbyć w przyszły czwartek.

Gazeta cytuje także Andrija Stećkiwa, przewodniczącego partii Nasza Ukraina w miejskiej radzie Lwowa, który uważa, że sondaż przeprowadzony przez UNP nie jest miarodajny. Nie jest to badanie socjologiczne, dlatego też nie można mieć do niego poważnego stosunku. Każdy może postawić sobie stół i zadawać ludziom pytania; nie jest to jednak socjologia"- powiedział gazecie.

Stećkiw podkreśla, że podobne "sondaże" mogą wyłącznie zaszkodzić sprawie i nie sprzyjają szybkiemu rozwiązaniu problemu polskich pochówków wojskowych - czytamy w gazecie "Postup".

Sprawą sondażu zajmuje się również dziennik "Lwiwska Hazeta", który także cytuje słowa przewodniczącego Kużeliuka. "Uważam że problem ten (podczas posiedzenia rady Lwowa) znowu zawiśnie w próżni" - mówi radny. "Inne państwa dbają o swoich bohaterów, a nasze tego nie chce" - dodaje.

Jarosław Junko

d9a21u5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9a21u5
Więcej tematów