LPR namawia do bojkotu
Liga Polskich Rodzin zaapelowała,
by 24 czerwca, podczas głosowania nad wotum zaufania dla rządu
Marka Belki kluby i koła opozycyjne wyszły z sali i nie dopuściły
do przeprowadzenia głosowania - poinformował na
konferencji w Sejmie lider LPR Roman Giertych.
17.06.2004 | aktual.: 17.06.2004 12:25
Rząd Belki już raz nie uzyskał wotum zaufania, a ponowna próba poddania jego kandydatury pod osąd Sejmu jest lekceważeniem parlamentu - argumentował. Dodał, że absencja podczas głosowania ma charakter odpowiedzi na "impertynencję ze strony urzędu prezydenckiego".
Giertych podkreślił, że kto chce obalić ten rząd, powinien przyjąć propozycję Ligi i nie przyjść na głosowanie.
Aby głosowanie nad wotum mogło się odbyć, musi w nim wziąć udział co najmniej 230 posłów. Jeśli do północy z piątku 25 czerwca na sobotę nie dojdzie do głosowania nad wotum zaufania dla Belki lub jeśli nie uzyska on wotum zaufania, prezydent skraca kadencję parlamentu i rozpisuje przedterminowe wybory.
Zdaniem Giertycha, metoda "złamania kworum" jest na równi skuteczna jak nieuchwalenie wotum zaufania dla rządu Belki.
Szef LPR Marek Kotlinowski przyznał, że rozmowy z klubami opozycji się toczą, a ostateczny ich wynik będzie znany pewnie dopiero w środę 23 czerwca wieczorem.
Według Giertycha, ostateczna decyzja klubów i kół to kwestia arytmetyki sejmowej. Jeśli SdPl poprze rząd Belki, to SLD może liczyć na 220 kilka głosów. (SLD, SdPl, UP i FKP to w sumie 222 głosy-PAP). Przy założeniu, że głosujemy nad wotum, każda nieobecność ze strony opozycji działa na jej niekorzyść - zauważył.
Zastrzegł też, że opozycja nie wyjdzie z sali obrad, jeśli nie będzie pewna, że to uniemożliwi głosowanie. Składamy tę propozycję publicznie, żeby każdy z klubów zadeklarował publicznie, byśmy mieli pewność przed głosowaniem, jakie będą stanowiska - podkreślił.
Giertych zaznaczył, że doprowadzanie do nieuchwalenia wotum zaufania dla Belki to jedyny racjonalny sposób zatrzymania funkcjonowania tego rządu. Jesteśmy też przekonani, że gdy teraz Belka otrzyma wotum od Sejmu, może rządzić aż do października 2005 roku, więc nasza propozycja to jedyna możliwość uratowania Polski przed 15 miesiącami rządu SLD - przekonywał.