„Łowcy skór” przed sądem
W świetle telewizyjnych kamer i błysku reporterskich fleszy rozpoczął się wczoraj przed łódzkim Sądem Okręgowym proces w bulwersującej sprawie – uśmiercania pacjentów pawulonem i brania łapówek od firm pogrzebowych za informacje o zgonach - pisze "Express Ilustrowany".
Proces wzbudził zainteresowanie nie tylko łódzkich i nie tylko polskich dziennikarzy. Na sali rozpraw pojawili się nawet reporterzy szwedzkiej telewizji ze swoim tłumaczem. Śledztwo trwało cztery lata. Jego efektem jest prawie 300-stronicowy akt oskarżenia i kilkadziesiąt tomów akt rozłożonych na sędziowskim stole.
Oskarżonych dowieziono z piotrkowskiego aresztu z ponad 2-godzinnym opóźnieniem. W szklanej klatce, największej w sądowym gmachu sali rozpraw, zajęli miejsca doprowadzeni przez policjantów sanitariusze i odpowiadający z wolnej stopy lekarze.
Prokurator twierdzi, że ci pierwsi mieli zabijać pacjentów pawulonem, który powoduje zwiotczenie mięśni. 36-letniemu Andrzejowi N. przypisano cztery zabójstwa, a 38-letniemu Karolowi B. – jedno. Sanitariuszy obciąża jeszcze zarzut brania pieniędzy od zakładów pogrzebowych za informacje o zgonach pacjentów. Każdy z nich miał przyjąć 20 tysięcy złotych. Natomiast lekarzy – 49-letniego Janusza K. i 33-letniego Pawła W. – prokurator oskarża o narażenie pacjentów na niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie ich śmierci.
Lista pokrzywdzonych zawiera 28 nazwisk. Niektórzy mają swoich pełnomocników, którzy wspierają oskarżenie. Około godz. 13 prokurator Robert Tarsalewski rozpoczął czytanie aktu oskarżenia. Dzisiaj dalszy ciąg procesu. Sędzia Jarosław Papis, który przewodniczy 5-osobowemu składowi orzekającemu, wyznaczył już terminy rozpraw do końca czerwca.
(st)