Łoś w centrum Krakowa
Zabłąkana zwierzyna jest coraz częściej widywana w centrum miasta. Łoś, który od kilku dni krąży po północnych częściach Krakowa, budzi niepokój. Ale służby uspokajają i zapewniają, że wszystko jest pod kontrolą.
Przy Politechnice, na Łobzowie, chwilę później na Prądniku Czerwonym. Wszędzie w tych miejscach widziano… łosia. Z całej północnej części Krakowa spływały zgłoszenia do dyżurnego miejskich służb o zabłąkanym zwierzęciu.
- Strażnicy dostali zgłoszenie, że wzdłuż torów porusza się dzika zwierzyna - poinformował Wirtualną Polskę Marek Anioł, rzecznik prasowy krakowskiej straży miejskiej.
Rzecznik straży miejskiej dodał, że funkcjonariusze trzymają rękę na pulsie, jednak do tej pory nie udało się zlokalizować zwierzęcia.
W jaki sposób łoś dostał się do miasta? Jedną z hipotez jest, że uciekł z któregoś nadleśnictwa.
Jak mówią funkcjonariusze, wszystkie informacje przekazywane są do profesjonalnych firm, zajmujących się odławianiem dzikiem zwierzyny z terenów miejskich.