Lokomotywa kolei
Wypromowania imienia i nazwiska oraz twarzy, gdy startuje się do parlamentu, kosztuje setki tysięcy złotych. Kandydatka Platformy Obywatelskiej z okręgu katowickiego znalazła sposób, by jej wizerunek stał się powszechnie znany. Płaci za to kolej.
10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 09:01
Elżbieta Pierzchała jest dyrektorem Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Katowicach. Od paru tygodni spogląda na nas plakatu i zachęca: „Zapraszam do skorzystania z oferty”. Chodzi o ulgowe przejazdy.
– Takich plakatów nie ma w kraju – zapewnia Małgorzata Wysocka z biura prasowego PKP.
Nie ma, bo być może dyrektorzy w innych regionach nie startują w wyborach. A Elżbieta Pierzchała startuje, i to z wysokiego, drugiego miejsca okręgu katowickiego Platformy Obywatelskiej. Partia umieściła ją między powszechnie znanymi Andrzejem Sośnierzem i Janem Rzymełką. Gdzie Pierzchale do ich popularności! No to propaguje swój wizerunek na plakatach wydrukowanych z kolejowych funduszy. Sama zainteresowana ani jej partia nie widzi w tym nic nagannego. – To po prostu nieprofesjonalne – dziwi się Michał Wrzosek, rzecznik kolei.
Bez 100 tysięcy złotych na kampanię nie ma co myśleć o mandacie – mówi Jacek Soska, były minister rolnictwa. A że takich pieniędzy były poseł PSL nie ma – to nie startuje. Elżbiecie Pierzchale, dyrektorce Śląskich Zakładów Przewozów Regionalnych PKP, promocję wizerunku niezbędnego w starcie do parlamentu fundują... Polskie Koleje Państwowe.
Legitymacyjna fotografia Elżbiety Pierzchały, zachęcającej do korzystania z ulg, zajmuje szóstą część plakatu. Plakaty o ulgowych przejazdach rzucają się w oczy nie tyle ze względu na ofertę, co kuriozalne jej promowanie. Postanowiliśmy sprawdzić, czy pani dyrektor może – z jakichś względów – zależeć na przedstawieniu się szerokiej widowni? Okazuje się, że uchwałą Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z 16 lipca znalazła się ona na wysokim, drugim miejscu w wyborczym okręgu katowickim. Czy uchodzi partii (która ma wprowadzić czyste zasady gry) taka promocja na plakatach wydanych za pieniądze, cierpiącego na chroniczny brak grosza PKP?
Wyjaśnialiśmy już tę sprawę z kandydatką – mówi Martyna Starc z biura regionalnego Platformy Obywatelskiej. – Nie mogę zgodzić się z zarzutem, że Elżbieta Pierzchała w naganny sposób promuje swój wizerunek przed wyborami. Jak nam wyjaśniła, takie plakaty oraz rozkłady jazdy z jej zdjęciem ukazują się od kilku lat.
Fakt – tyle że od kilku lat Pierzchała funkcjonuje w polityce. W latach 1998-2002 jako radna Sejmiku Województwa Śląskiego. Teraz jej apetyty sięgają wyżej – do parlamentu.
– Być może takie plakaty z dyrektorami regionalnymi to w ogóle praktyka stosowana na kolei, żeby oni osobiście zachęcali do usług przewoźnika – podpowiada Martyna Starc z biura PO. Może jesteśmy przewrażliwieni? – pomyśleliśmy. Sprawdziliśmy – okazuje się, że to autorski pomysł dyrektor Pierzchały.
Nie widzę uzasadnienia dla eksponowania zdjęcia dyrektorki na plakacie. W żaden sposób nie koresponduje z proponowaną ofertą i jest wysoce nieprofesjonalne – uważa Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA.
Cudacznego pomysłu broni jednak spółka-córka PKP Przewozy Regionalne, zatrudniająca dyr. Pierzchałę. Małgorzata Wysocka mówi w imieniu zarządu PKP PR, że wręcz jest to akt odwagi: firmować z imienia i nazwiska usługi kolei...
Wojciech Trzmiel, rzecznik nieuchwytnej wczoraj dyr. Pierzchały, także uważa, że dużo lepiej rozmaite ulgi wyglądają, jeśli promuje je konkretna osoba. Dodaje bez cienia wątpliwości: – Dyrektor Pierzchała w ten sposób promuje kolej, bo przyciąga uwagę.
Patrzmy im na ręce Zbliżają się wybory. Wielu kandydatów szuka drogi na skróty i by zdobyć miejsce w parlamencie, wykorzystuje piastowane stanowisko publiczne, czy wprost korzysta z pieniędzy podatników. Jeżeli nasi Czytelnicy znają podobne przypadki czekamy na Państwa informacje pod numerem telefonu: 032-358-21-22. Można też wysyłać informację pod adres mailowy: b.sypuła@dz.com.pl
Beata Sypuła