Lojalka IV RP
Zastraszanie pracowników, wyrzucanie z
pracy, zmuszanie do podpisywania lojalek i szykanowanie
niewygodnych związkowców - to rzeczywistość w państwowej kopalni
Budryk w Ornontowicach na Śląsku - informuje "Trybuna".
29.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 07:56
Związkowcy z zakładowej organizacji Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" twierdzą, że są prześladowani m.in. za mówienie o nieprawidłowościach, jakich dopuścił się zarząd kopalni.
Prezes wezwał mnie i kazał napisać oświadczenie, że nie wiedziałem, iż biorę udział w nielegalnym proteście i że teraz już o tym wiem. Miałem stwierdzić, że nie będę już więcej brać udziału w nielegalnych protestach - opowiada jeden z wyrzuconych z pracy górników Krzysztof Łabądź, szef komisji zakładowej "Sierpnia 80" w KWK Budryk. Odmówiłem - dodaje.
Przy pomocy takich lojalek zastrasza się pracowników i łamie ich solidarność. Podpisanie oświadczeń zaproponowano dwunastu związkowcom, których pracodawca zwolnił dyscyplinarnie z pracy pod zarzutem udziału w nielegalnym strajku. Chodzi o strajk ostrzegawczy z 14 listopada, który "Sierpień 80" miał prawo przeprowadzić zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Szefostwo kopalni chce mieć jednak w ręku argument w postaci oświadczeń samych związkowców, którzy przyznają się do udziału w nielegalnym proteście. Tymczasem żaden sąd nie orzekł, że strajk był niezgodny z prawem - informuje "Trybuna". (PAP)