Łódź żegna się z Paradą Wolności
Parady Wolności w tym roku w Łodzi nie będzie. Po odwołaniu ubiegłorocznej imprezy oraz w obliczu trudności finansowych organizatorów, gwóźdź do trumny parady na ul. Piotrkowskiej wbił Wrocław, który postanowił zorganizować paradę techno u siebie.
Parada nie odbędzie się, bo w kasie organizatorów świecą pustki: – Do tej pory biuro organizacyjne łódzkiego Festiwalu Dialogu Czterech Kultur nie rozliczyło się z nami za Paradę Wolności w 2002 r., co wiąże nam ręce. Sprawa się ciągnie dwa lata i już dawno przekroczyła granice naszej cierpliwości – powiedział "Expressowi" Adam Radoń z firmy New Alcatraz, która przygotowywała łódzkie parady. – Póki tamte zobowiązania nie zostaną uregulowane, nie ma co mówić o paradzie w Łodzi.
Nie oglądając się na Łódź z własną paradą techno wyskoczył Wrocław. – Nie wiem, kto organizuje paradę we Wrocławiu, ale na pewno nie będzie to Parada Wolności, bo my posiadamy prawa do tej nazwy – mówi Radoń. – Mogę powiedzieć tylko jedno: show-biznes nie znosi próżni. Ktoś postanowił wykorzystać powodzenie naszej imprezy i w tym momencie mogę mu tylko życzyć szczęścia.
Festiwal techno, którego Parada Wolności była kluczową częścią, odbywał się w Łodzi przez siedem lat. Zawsze przebiegał tak samo: zaczynał się ulicznym party na ul. Piotrkowskiej, skąd wielotysięczny tłum roztańczonych uczestników maszerował w Paradzie Wolności do Hali Sportowej na całonocną dyskotekę. W najlepszych latach w imprezie brało udział blisko 20 tysięcy osób.
Kłopoty Parady zaczęły się w lipcu ub. r., gdy prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, zadeklarowany przeciwnik imprezy, oświadczył: – Nie widzę powodu, by taka zabawa miała się odbywać na ulicach miasta.
Paradzie odmówiono zgody na uliczną imprezę przy „Centralu II”. Nieco później prezydent zapowiedział wprost, że prośba o zezwolenie na zorganizowanie Parady Wolności na ul. Piotrkowskiej zostanie odrzucona. Jego stanowiska nie zmieniło nawet 14 tysięcy podpisów pod petycją w obronie imprezy, zebranych w kilka dni na ulicach Łodzi przez jej zwolenników. Wobec tak nieprzejednanej postawy władz i wynikających stąd problemów ze sfinansowaniem imprezy (brak sponsorów i zaległe rozliczenia z Festiwalem Dialogu Czterech Kultur) organizatorzy imprezy odwołali Paradę Wolności 2003.
Sprawa jednak nie ucichła. Ulegając w końcu naciskom opinii publicznej, władze miasta zorganizowały 18–19 sierpnia ub.r. referendum, którego uczestnicy mieli odpowiedzieć na pytanie: „Czy Parada Techno powinna odbywać się na ulicach miasta Łodzi?”. Stosunkiem głosów 7134 do 2926 zwyciężyli jej zwolennicy. Na zorganizowanie zaplanowanej na wrzesień parady było już jednak za późno.
(pij)