PolskaLisy podjadają kurczaki

Lisy podjadają kurczaki

Na Podkarpaciu dramatycznie wzrosła w ostatnich latach liczba lisów. Mieszkańcy okolic Tyczyna narzekają, że zwierzęta przychodzą na podwórka i zabijają drób. Niektórzy gospodarze stracili prawie wszystkie kury.

Lech Steliga, rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego w Rzeszowie, uważa, że wszystkiemu winne są szczepionki przeciwko wściekliźnie. Choroba była naturalnym wrogiem lisów i zabijała około 90% populacji. Od kilku lat, gdy stosuje się szczepionkę, liczba lisów wzrosła tak bardzo, że nawet pięciokrotnie większy odstrzał już nie przynosi efektów.

Myśliwi zachęcani są do zwiekszenia odstrzału na różne sposoby. Za kilka zabitych lisów można, na przykład, dostać zgodę na odstrzał dzika. Według Lecha Steligi, to wciąż za mało. Jego słowa potwierdza rzecznik wojewódzkiego lekarza weterynarii w Krośnie. Szacuje on, że myśliwi, mimo różnych zachęt, wykonują tylko 40-60% zalecanego odstrzału. Szczepień nie można jednak przerwać, dopóki będą się zdarzać przypadki wścieklizny - podkreślił.

Na Podkarpaciu w ubiegłym roku odnotowano dziewięć przypadków wścieklizny, a ostatni zgon z powodu tej choroby w 2001 roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)