List Gilowskiej do premiera Marcinkiewicza
Przekazujemy treść listu wicepremier, minister finansów Zyty Gilowskiej wysłanego w czwartek do premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
Pozwalam sobie poinformować Pana Premiera, iż jestem przedmiotem szantażu prowadzonego w celu wymuszenia na mnie rezygnacji z funkcji Wicepremiera - Ministra Finansów.
Argumentem szantażu jest sygnalizowany ustnie osobom trzecim zamiar przesłania przez Rzecznika Interesu Publicznego do sądu lustracyjnego wniosku w sprawie mojego oświadczenia lustracyjnego złożonego w sierpniu 2001 r. Pierwsze informacje w tej sprawie otrzymałam od Pana Premiera w rozmowie przeprowadzonej we wtorek 12 bm. bezpośrednio po konferencji prasowej, na której zaprzeczyłam pogłoskom o mojej dymisji. Następnie poprosiłam o wyjaśnienie Zastępcę Rzecznika Interesu Publicznego, który potwierdził istnienie wątpliwości w sprawie mojego oświadczenia w związku z "nowymi faktami, których poznać nie mogę, ale być może sąd mnie o nich poinformuje, chociaż niekoniecznie". Rozmowę tę natychmiast przekazałam Panu Premierowi i Ministrowi Koordynatorowi Służb Specjalnych. W następnych dniach informacje o zamiarach Rzecznika pojawiały się wielokrotnie, uzupełnione o możliwość podania się do dymisji wyprzedzającej wniosek Rzecznika.
Pismem z dnia 19 bm. zwróciłam się do Rzecznika z zarzutem podawania osobom trzecim informacji, o których mnie nie poinformował, a także z wnioskiem o przestrzeganie procedury ustawowej. Pismo to przekazałam Panu Premierowi. Odpowiedź na to pismo otrzymałam w tej chwili (w załączeniu). Podobno już zostałam poinformowana "ustnie" i wszystko jest w porządku. Dzisiejsze pismo jest jedynym dokumentem, jaki kiedykolwiek otrzymałam od Rzecznika od chwili złożenia oświadczenia lustracyjnego w sierpniu 2001 r. Moja dymisja jest już sygnalizowana na rynkach finansowych, np w Londynie...
Panie Premierze, sądzę, że konieczne jest złożenie do Prokuratury wniosku o szantażowanie konstytucyjnego członka Rady Ministrów przez Rzecznika Interesu Publicznego. Ze swej strony taki wniosek przygotowałam (w załączeniu). Od chwili złożenia na Pana ręce (w dniu 7 bm.) dymisji, która nie została przyjęta, sama już nic zrobić nie mogę.