Lipiński: byłem bliski załamania
Upił się Pan po tym wszystkim? - takie
pytanie otwiera obszerny wywiad, jakiego "Dziennikowi" udzielił
sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, Adam Lipiński. Punktem
wyjścia do tej rozmowy są oczywiście "taśmy Renaty Beger". Lipiński przyznaje, że był bliski załamania.
21.10.2006 | aktual.: 21.10.2006 07:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nie. Nawet do dziś nie oglądałem tych taśm, na szczęście nie mam TVN-u" - odpowiada minister. Pierwsze dwa dni po tym wszystkim cały czas komentowałem te wydarzenia, choć komentowałem coś czego nie widziałem, a moje wrażenie z tych rozmów było zupełnie inne niż to, co dotarło do opinii publicznej"
"To było dla mnie potwornie przykre doświadczenie, byłem bliski załamania, czułem się osaczony" - przyznaje Lipiński. "Ja zawsze bardzo ceniłem swoją anonimowość, a teraz jestem rozpoznawany, jako facet, który negocjował z Beger".
"Jak ona (Beger) zaczęła mnożyć swoje warunki i przedstawiać kolejne żądania, to byłem absolutnie zaskoczony i moją jedyną taktyką było jej nie obrażać. Mówiłem więc okrągłymi zdaniami i chciałem jakoś dotrwać do końca rozmowy" - twierdzi minister.
Lipiński ujawnia w wywiadzie, że to on był głównym animatorem rozmów PiS z Platformą Obywatelską i podejmował "rozpaczliwe próby zawiązania koalicji. Nic z tego nie wyszło. Jedyną realną większością była większość z Samoobroną i LPR. Co mieliśmy zrobić: ogłosić, że wygraliśmy wybory, ale nie będziemy rządzić?" - retorycznie pyta polityk PiS. (PAP)