Lewacy okradli Erikę Steinbach?
Z siedziby Niemieckiego Związku Wypędzonych
(BdV) w Bonn skradziono dokumenty związane z "Centrum przeciwko
Wypędzeniom" oraz procesami sądowymi prowadzonymi przez ziomkostwa
- poinformował rzecznik BdV Walter Stratmann.
"Włamywacze szukali konkretnych dokumentów i zdjęć. Część z nich zabrali, a resztę zniszczyli" - powiedział Stratmann. Rzecznik obarczył odpowiedzialnością za atak na siedzibę BdV "lewicowych radykałów".
Biuro BdV zostało w czasie Świąt Wielkanocnych zdewastowane. Nieznani sprawcy włamali się do dwupiętrowego budynku, wyrwali ze ścian umywalki, a następnie odkręcili krany, zalewając pomieszczenia wodą. Stratmann ocenił straty na co najmniej 100 tys. euro.
Zaginione dokumenty dotyczyły m.in. sprawy wytoczonej przez BdV niemieckiej dziennikarce Gabriele Lesser, warszawskiej korespondentce dziennika "Tageszeitung". Szefowa BdV Erika Steinbach zarzuca dziennikarce rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości o działalności wypędzonych.
Policja nie wyklucza motywu politycznego włamania. Działalność kierowanego przez Steinbach BdV, szczególnie projekt utworzenia w Berlinie "Centrum przeciwko Wypędzeniom", wzbudza w Niemczech duże emocje. Podczas obchodów tzw. Dnia Stron Ojczystych we wrześniu ubiegłego roku w Berlinie doszło do ulicznej demonstracji przeciwników działalności BdV.