Lewa kasa za leki jechała do apteki
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego od dwóch
miesięcy bada, gdzie się podziało 10 mln zł z łódzkiej hurtowni
farmaceutycznej Aflopa. "Gazeta Wyborcza" pisze, że według jej
ustaleń pieniądze trafiły do aptekarzy jako nielegalne rabaty.
12.08.2003 | aktual.: 12.08.2003 07:16
ABW wykryła, że dyrektorzy łódzkiej hurtowni Aflopa przyznawali kierowcom niebotyczne pieniądze, m.in. za dyspozycyjność czy porządny wygląd. Wydatki te księgowano jako "premie transportowe", wynosiły one zwykle od kilku do kilkunastu tysięcy zł miesięcznie.
Kierowcy odbierali premie i odnosili je w kopertach przełożonym. Tylko w ciągu dwóch lat szefowie Aflopy przekazali kierowcom, a potem odebrali od nich co najmniej 10 mln zł (nieoficjalnie wymieniana jest nawet suma 20 mln zł). W hurtowni następowało dzielenie "lewej kasy" i przekazywanie jej aptekarzom - pisze "Wyborcza".
Dziennik zaznacza, że nie tylko Aflopa uprawiała podobny proceder. "360 hurtowni farmaceutycznych ostro, nie zawsze uczciwie walczy o względy 12 tys. aptek" - usłyszała gazeta od informatorów z branży. Część przez lata kupowała "wierność" odbiorców, oferując im rabaty.