Bony mają pomóc właścicielom gospodarstw agroturystycznych. W Kujawsko-Pomorskiem jest ich podobno 220-250. Bernadeta Zmudzińska z Aleksandrowa (gm. Dobrcz) uważa, że bony to dobry pomysł, bo przybyłoby im klientów, których wciąż brakuje. Tylko jest jeden znak zapytania. Kto by za te bony płacił? - pyta.
Jedna z propozycji, która powraca co kilka miesięcy, zakłada wykup bonów przez zakłady pracy i to za środki z funduszy socjalnych. _ To pracownik decyduje, czy dofinansowanie do wypoczynku przeznaczy na przykład na wczasy pod gruszą, czy na bony agroturystyczne_ - mówi Jarosław Nadolski, rzecznik prasowy Toruńskiej Energetyki Cergia oraz Budlexu. Dodaje, że zapewne w obydwu firmach nie brakowałoby pracowników chętnych do wypoczynku w wiejskich gospodarstwach.
Dla właścicieli gospodarstw bardzo ważne jest to, żeby bony można było łatwo wymienić na pieniądze albo na jakiekolwiek towary. _ Agroturystyka nie jest tak dochodowa, żeby można było jakieś pieniądze odłożyć, więc najlepiej gdyby bony można było szybko wymienić w banku, albo płacić nimi w sklepie- uważa Jan Tofil z Nowego Jasińca (gm. Koronowo). _No bo co zrobimy, jeśli zjadą do nas sami goście z bonami? Rachunki musimy płacić na bieżąco.
Właściciele gospodarstw uważają, że najlepiej by było, gdyby to tylko oni mieli prawo do wymiany bonów na pieniądze lub towary. Nie można jednak wykluczyć i tego, że kombinować będą chcieli także niektórzy właściciele gospodarstw (szczególnie ci, którym brakuje gości), więc przydałby się szczelny system kontroli realizacji bonów na przykład pod nadzorem starostw. Zespół międzyresortowy będzie miał zatem bardzo trudne zadanie. (PAP)
