Lepper nie będzie badany alkomatem

"Ubolewam nad tym, że pan Andrzej Lepper zastosował metodę, która już była potępiona" - oświadczył marszałek. Zaznaczył, że zwrócił się wraz z konwentem do Leppera o przedstawienie jeszcze w piątek dokumentów, na których oparł swoje oskarżenie pod adresem Rokity. Zastrzegł, że konwent nie zamierza badać dostarczonych dokumentów, tylko przekaże je do prokuratury.

Oleksy zaznaczył, że jak na razie nie udało mu się skontaktować z Lepperem. Przyznał, że ma zamiar wezwać szefa Samoobrony na rozmowę, kiedy Lepper pojawi się w Sejmie. "Ale konwent dokonał już oceny tego incydentu" - podkreślił Oleksy.

Pytany, czy nie dziwi go zachowanie Leppera, który po swoim wystąpieniu "zniknął" z Sejmu , odpowiedział, że nie śledził jego kroków. "Marszałek nie poszukuje posłów, nie jest to jego funkcja. Zwróciłem się pisemnie do posła Leppera i zobowiązałem przedstawiciela klubu, który był obecny, do natychmiastowego przekazania panu Lepperowi tych ustaleń" - dodał.

Na pytanie, czy prawo zezwala na przebadanie posła alkomatem, przyznał, że po raz pierwszy stanął przed podobnym zagadnieniem. "Nie wyobrażam sobie, która komórka Sejmu miałaby dokonywać wobec posła tego typu czynności, więc już nie brnijmy w to". W jego ocenie, takie czynności nie podniosłyby powagi Sejmu.

Konwent Seniorów zebrał się na wniosek Rokity. Rokita zażądał, by Lepper przedstawił dowody na powiązania polityka PO, o których szef Samoobrony mówił podczas swojego przemówienia w trakcie debaty nad expose premiera Marka Belki, oraz by Lepper został zbadany urządzeniem do pomiaru zawartości alkoholu we krwi. Podczas debaty Lepper powiedział m.in: "Pan Rokita z panem Wieczerzakiem robili poważne interesy".