Lepper musi odejść!
Około tysiąc rolników z Wielkopolski i Dolnego Śląska pikietowało przed zakładami Polskiego Koncernu Mięsnego Duda w Grąbkowie koło Rawicza. Protestują przeciwko niskim cenom żywca wieprzowego. Według hodowców to efekt bierności rządu oraz zmowy wielkich firm mięsnych.
18.01.2007 09:39
Sznur samochodów i rozsiane gdzieniegdzie grupki policjantów. Tak w środę przed południem wyglądała droga dojazdowa do Zakładów Mięsnych Duda w Grąbkowie.
Ten sam wózek
W skupie hodowcy dostają od 2,80 do około 3 złotych za kilogram. To stanowczo zbyt mało - przekonywał Krzysztof Kwiatoń, koordynator międzygminnego komitetu protestacyjnego w powiecie leszczyńskim. Aby produkcja stała się opłacalna, cena musiałaby przekraczać cztery złote.
Winą za swoją katastrofalną sytuację rolnicy obarczają rząd, ale także wielkie zakłady mięsne, które według nich uzgadniają między sobą ceny. Na miejsce protestu wybrali Zakłady Mięsne Duda, ponieważ, jak mówią, to lider branży. Prezes koncernu Maciej Duda jeszcze przed protestem zaprzeczał, jakoby między zakładami panowała zmowa. W środę wyszedł do protestujących. Cieszę się, że rolnicy się zjednoczyli. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku przekonywał. Odpowiedziały mu gwizdy i śmiech około tysiąca protestujących.
My co najwyżej jesteśmy pod tym wózkiem ciągnięci. Zakłady mięsne mają się bardzo dobrze. Tymczasem nam jest źle. Jeśli nikt niczego w naszej sprawie nie zrobi, aktualne stanie się hasło "Lepper musi odejść" - podkreślał Antoni Grzebisz, rolnik spod Gostynia.