Lepper kocha luksus!
Stroi się w piórka obrońcy ubogich, ale szef Samoobrony o biedzie dawno już zapomniał. Ile wart jest Andrzej Lepper? Co najmniej 20 tys. zł. Pod warunkiem,
że włoży zegarek. Wypatrzyliśmy, że nosi jeden z lepszych - szwajcarski
Zenith serii Elite pokryty 18-karatowym złotem.
11.02.2005 | aktual.: 11.02.2005 07:40
- Cena katalogowa takiego modelu to około 4500 euro, czyli 20 tys. zł - potwierdza nam sprzedawca z ekskluzywnego salonu jubilerskiego w Warszawie.
- Tak dużo? - dziwi się przewodniczący Samoobrony, gdy go o to zagadnęliśmy.
- A ileż tam jest tego złota? Bez przesady! Przecież takie zegarki można kupić wszędzie - złości się coraz bardziej.
Nieprawda! Bo wielu zwykłych zegarmistrzów takiego cudeńka nie widziało na oczy. Ale poseł Andrzej Lepper (prawie 120 tys. zł rocznej pensji w Sejmie, a w 2003 r. jeszcze 18,6 tys. euro za obserowanie obrad Parlamentu Europejskiego) to już nie chłopski watażka Lepper, który w gumiakach i kufajce chlipie zupę z brudnej miski podczas rolniczej blokady. Choć język pozostał ten sam: pełen fałszywej troski o ubogich, dla których przez cztery lata w Sejmie nic nie zrobił, i obelg pod adresem polityków. Takich jak on sam.
Bo wypachniony i staranne uczesany Lepper, stały bywalec solariów, bryluje na salonach i niczym nie różni się od tych, których krytykuje i wymyśla, że "zachciewa im się w Sejmie Wersalu". - To jeden z najlepiej pachnących posłów w Sejmie - mówi o nim absolutnie poważnie wicemarszełek Tomasz Nałęcz z SDPL.