Lepper: Cimoszewicz okpił Sejm
"Okpieniem" komisji śledczej i Sejmu nazwał lider Samoobrony Andrzej Lepper zachowanie marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza przed komisją ds. PKN Orlen. Lepper zarzucił marszałkowi butę, arogancję i lekceważenie organu państwa, jakim jest komisja śledcza.
10.07.2005 | aktual.: 10.07.2005 17:24
Okpił całą komisję, okpił cały Sejm, więc ma coś do ukrycia, po prostu nieczyste sumienie, bo inaczej tego tłumaczyć nie można - powiedział szef Samoobrony podczas niedzielnej konferencji prasowej w Katowicach.
Podczas sobotniego posiedzenia komisji ds. PKN Orlen Cimoszewicz zarzucił siedmiu jej członkom stronniczość i wniósł o ich wyłączenie z jego przesłuchania. Po wygłoszeniu oświadczenia, opuścił salę obrad komisji.
Zachowanie marszałka Lepper nazwał kombinatorstwem. Gdyby - jak mówił - marszałek "był człowiekiem honoru, uczciwym, przestrzegającym prawa", zamiast opuszczać Sejm zwołałby posiedzenie prezydium Sejmu w sprawie swojego wniosku o wyłączenie siedmiu członków komisji z przesłuchania.
Sejm zbierze się na ostatnim posiedzeniu za dwa tygodnie i nie wiadomo, czy będzie w tej sprawie procedować, bo to wszystko zależy od niego (marszałka - PAP). On po prostu kombinuje. To jest nie w porządku, że stawia się ponad prawem, ponad wszystkimi, lekceważy wszystkich - ocenił Lepper.
Jego zdaniem, ktoś, kto lekceważy organy państwa, nie może być głową państwa. Według Leppera, Cimoszewicz powinien złożyć zeznania przed komisją, a na pytania niezwiązane ze sprawą nie musiał odpowiadać.
Mogę mu współczuć, bo pokazywał się jako porządny, opanowany człowiek, który zaczął przewodzić w sondażach, a teraz widać, że to mały człowiek. Dzisiaj w Polsce potrzebny jest prezydent silny, który potrafi panować nad swoimi nerwami i nie jest arogancki w stosunku do organów państwa - powiedział szef Samoobrony.