Przewodniczący Samoobrony do sprawy podszedł poważnie. Worki treningowe zamontował w dwóch miejscach - w biurze poselskim oraz w gmachu parlamentu. Do pomieszczeń, gdzie wicemarszałek trenuje, wstęp mają nieliczni.
W Sejmie zestaw do boksowania znajduje się w pokoju poselskim partii, tuż obok roweru treningowego. Przewodniczący stara się boksować około dwóch godzin dziennie. Na rowerze spędza 30 minut. Twierdzi, że to polityka jest wymagająca i kosztuje wiele nerwów, "a kilka ciosów w trakcie dnia skutecznie je eliminuje".
Partyjni koledzy przyznają, że widują ćwiczącego przewodniczącego. Jednak na razie nie zamierzają iść w jego ślady. Nie słyszałem nic o żadnych sparingach czy wspólnych treningach - mówi Stanisław Łyżwiński.
Ćwiczenia Leppera popiera prof. Tadeusz Rychta z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Jego zdaniem osoby, które są narażone na stres, powinny go jak najczęściej odreagowywać, najlepiej poprzez ćwiczenia. Liczy się regularność ćwiczeń - mówi. Akurat w tym względzie politycy mogą brać przykład z Leppera. Mają przecież dość intensywny tryb życia. A brak ruchu dodatkowo przyspiesza starzenie - dodaje.
Swego czasu w swoim biurze zestaw do ćwiczeń zamontowała również Jolanta Szymanek-Deresz, była szefowa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Natomiast parlamentarzyści gdy chcą zażyć ruchu, mogą udać się do Domu Poselskiego. Są tam basen, sauna i siłownia.(PAP)
