Lepper boi się o życie
Andrzeja Leppera (50 l.) czeka poważny
zabieg. Sytuacja jest
poważna - w naczynia wieńcowe lidera Samoobrony
prawdopodobnie zostaną włożone specjalne metalowe sprężynki,
tzw. stenty. Chodzi o uchronienie lidera Samoobrony przed zawałem
- informuje "Super Express".
Zabieg zostanie przeprowadzony najprawdopodobniej w czwartek - powiedział gazecie Marek Durlik (48 l.), dyrektor szpitala MSWiA w Warszawie. Lider Samoobrony nie dostanie narkozy, będzie za to miejscowo znieczulony. Na pewno przeżyje ciężkie chwile. Zabieg ma trwać od ok. 30 minut do godziny. Potem szef Samoobrony będzie musiał jeszcze przez kilka dni poleżeć w szpitalu - podaje "Super Express".
Jak pisze dziennik, choroba serca to nie nowina w rodzinie Andrzeja Leppera. Na zawał zmarł ojciec lidera Samoobrony. Miał wtedy dokładnie tyle samo lat, co obecnie Lepper. Z sercem ma też kłopoty brat przywódcy Samoobrony - jemu dla odmiany lekarze musieli założyć bypassy. Andrzej Lepper jest więc obciążony genetycznie - serce nie jest jego najmocniejszą stroną.
Wielu polityków nie uwierzyło w autentyczność choroby Andrzeja Leppera. Znany z unikania sądu szef Samoobrony trafił do szpitala w poniedziałek - dzień przed mającym się rozpocząć w Warszawie jego kolejnym procesem. Tym razem Lepper jest oskarżony o pomówienie 5 polityków, którym w Sejmie, publicznie, zarzucił branie łapówek. Gdy lider Samoobrony nie pojawił się na pierwszej rozprawie - wielu uznało jego chorobę za kolejny wybieg. Wygląda jednak na to, że tym razem Lepper nie blefował - piszą dziennikarze "Super Expressu".(PAP)