Lepper bez komórki
Przez ostatnie dni nie można było
skontaktować się z Andrzejem Lepperem. "Wybrany numer jest
nieprawidłowy" - te słowa słyszał każdy, kto do niego dzwonił -
donosi "Super Express"
05.10.2004 | aktual.: 05.10.2004 06:15
Janusz Maksymiuk, dyrektor biura Samoobrony, poproszony przez "Super Express" o wyjaśnienie, mówi krótko: - Ukradli mu telefon w Atenach. Andrzej Lepper: - Zostawiłem komórkę na stoliku w restauracji i wyszedłem. Po chwili wróciłem, a po komórce nie było śladu. Ktoś ją ukradł.
Szef Samoobrony nie przejął się jednak stratą. - To była stara nokia. Rozdają takie aparaty za złotówkę - opowiada. - Teraz mam nowego siemensa - chwali się.
Jednak za swoje telefony szef Samoobrony nie zapłacił ani grosza. Pierwszy aparat zapewniła mu Kancelaria Sejmu. Drugi - jego macierzysta partia - zauważa "Super Express".
- Sejm dostaje telefony po promocyjnych cenach, za 1 zł + VAT, czyli w sumie za 1,22 zł - wyjaśnia Stanisław Kostrzewa, dyrektor biura informacyjnego Kancelarii Sejmu.
Dzięki nieuwadze Lepper miał kilka dni spokoju. Nie mogli się z nim skontaktować nie tylko dziennikarze, ale nawet najbliżsi współpracownicy. - Nie znam nowego telefonu szefa - żalił się jeszcze kilka dni temu Krzysztof Filipek, prawa ręka Leppera i poseł Samoobrony.
Lepper był w Atenach dwa tygodnie temu na otwarciu igrzysk paraolimpijskich. Samoobrona sponsorowała bowiem dwójkę sportowców. (PAP) * SuperExpress - Szef Samoobrony stracił komórkę*