Lekka ręka posła
W ubiegłym roku utrzymanie biur poselskich
kosztowało podatników 53 miliony zł. Trzynastu zachodniopomorskich
parlamentarzystów wydało z tej kwoty 1,2 mln zł - pisze "GS".
16.04.2004 07:00
Najwięcej pieniędzy z państwowej kasy nasi posłowie przeznaczają na administrację w swoich biurach, na samochodowe przejazdy służbowe i rozmowy telefoniczne. Niektórzy jednak mają nieco inne upodobania do tzw. wydatków reprezentacyjnych np. na kawę, ciastka i kwiaty.
Zdecydowanym rekordzistą w podróżach służbowych samochodem, wśród trzynastki posłów z okręgu b. województwa szczecińskiego, jest poseł Czesław Marzec. Wydał na benzynę w 2003 roku prawie 43,5 tys. zł.
Poseł Marzec wydał też najwięcej na funkcjonowanie swoich biur w Resku i Gryficach - w sumie ponad 111 tys. zł. Większość posłów koszty obsługi i utrzymania biur zamyka kwota w granicach 100 tysięcy złotych rocznie. Biura posła Marca wydały ponad 19 tys. zł na tzw. cele reprezentacyjne (ciastka, kawa, kwiaty itp.). Największym zwolennikiem "reprezentacji" jest jednak poseł Jacek Piechota, który na te cele wydał w tym samym czasie ponad 26 tys. zł.
Wśród najintensywniej korzystających z telefonii komórkowej pry wiedzie poseł Krzysztof Zaremba. Jego rachunki za rozmowy telefoniczne w ubiegłym roku wyniosły ponad 28 tys. zł. Najbardziej oszczędnym w służbowych wydatkach okazał się poseł Bohdan Kopczyński. W 2003 roku z przysługujących mu dotacji wykorzystał około 20 tys. zł. Nie wydał ani złotówki na tzw. cele reprezentacyjne i na przejazdy służbowe samochodem. Poseł ma dwa biura, w Szczecinie i Świnoujściu.(PAP)