Lekcja pamięci w Biesłanie
W północnoosetyjskim Biesłanie,
gdzie dwa tygodnie temu w rezultacie okupacji przez terrorystów
szkoły nr 1 zginęło co najmniej 339 osób, w tym prawie połowa
dzieci, otwarto ponownie szkoły i rozpoczęto lekcje. Wielu
uczniów pozostało jednak w domach.
Ci, którzy przyszli, często z rodzicami, wysłuchali "lekcji pamięci", podczas której przypomniano, co się stało w dniach 1-3 września. Mówiono, jak pisze agencja ITAR-TASS, "o tych, co zginęli, i o tych, co przeżyli, i o tym, że trzeba dalej żyć i uczyć się". Uczniowie starszych klas złożyli kwiaty koło zniszczonej szkoły nr 1.
Po tragedii, z otwarciem szkół w Biesłanie zwlekano, aż wszystkie budynki szkolne zostały zbadane pod względem bezpieczeństwa. Ostatnie kontrole trwały jeszcze we wtorek.
W jednej ze szkół, którą odwiedził korespondent AFP, na posterunku przy wejściu stał uzbrojony milicjant. Na lekcje przyszedł co piąty uczeń.
Wielu rodziców nie puściło swoich dzieci. Boją się i postanowili jeszcze trochę poczekać - powiedziała AFP Olga Kurgasowa, która przyprowadziła do szkoły ośmioletnią córkę.
ITAR-TASS pisze z Biesłanu, że nauczyciele informują, że są rodzice, którzy zdecydowali się w ogóle nie posyłać w tym roku dzieci do szkoły.