Trwa ładowanie...
d3n3ud5
12-10-2004 04:00

Lekarz-łapówkarz wraca do pracy?

Sąd z Bolesławca kazał przywrócić do pracy
neurologa, który wziął 3 tys. zł łapówki za fałszywe zaświadczenie
o chorobie, i wypłacić mu 20 tys. zł odszkodowania. Lekarz siedzi
w areszcie - pisze "Gazeta Wyborcza".

d3n3ud5
d3n3ud5

Policjanci interesowali się Mariuszem C. od dłuższego czasu. Podejrzewali, że ten ordynator szpitala psychiatrycznego w dolnośląskim Bolesławcu bierze łapówki za wystawianie dokumentacji medycznej zdrowym ludziom, starającym się o renty i odszkodowania. Chcieli przyłapać go na gorącym uczynku.

Dlatego jeden z funkcjonariuszy przychodził do medyka kilka razy, udając pacjenta. Twierdził, że potrzebuje lewych papierów na to, że jest chory. Ostatecznie w lipcu umówił się z lekarzem i wręczył mu 3 tys. zł.

Chwilę potem do akcji wkroczyli koledzy i zatrzymali Mariusza C. W jego gabinecie znaleźli 138 tys. zł. Lekarz miał w kieszeni fartucha 20 tys., a resztę poupychaną w foliowej torbie i szufladzie. Tego dnia pracował zaledwie trzy godziny. Policjanci podejrzewają, że 138 tys. to wziątki tylko z tego dnia.

Neurolog został aresztowany. Dyrektor szpitala Jan Kaczmarkiewicz zwolnił go dyscyplinarnie. Ale aresztowany lekarz okazał się twardą sztuką - odwołał się do sądu pracy.

d3n3ud5

Sąd nakazał go przywrócić do pracy. Na razie lekarz jest tylko podejrzany o popełnienie przestępstwa - tłumaczy sędzia Krzysztof Saszkiewicz, przewodniczący składu orzekającego. __Kodeks pracy pozwala zwolnić taką osobę, dopiero gdy popełnione przez nią przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem<(i>.

Sędzia nie chciał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego policyjna prowokacja nie wydaje mu się oczywistym dowodem - relacjonuje z Wrocławia w "Gazecie Wyborczej" Renata Grochal.

Pracownicy szpitala się śmieją: Okazuje się, że przyjęcie łapówki od policjanta to za mało ewidentna korupcja.

Sąd nakazał też szefowi szpitala zapłacić lekarzowi prawie 20 tys. zł odszkodowania. Dyrektor odwołał się od tej decyzji.

Mariusz C. siedzi za kratkami, ale za jego przykładem poszedł już Jerzy B., kolejny zwolniony za korupcję lekarz z tego samego szpitala. Według prokuratury wziął łapówki od trzech przestępców, wystawiając im za to fałszywe zaświadczenia. On też złożył pozew w sądzie pracy. (PAP)

d3n3ud5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n3ud5
Więcej tematów