PolskaLekarstwo na bezrobocie?

Lekarstwo na bezrobocie?

Praca jest, ale wciąż mało NASZ RAPORT Czy specjalne strefy ekonomiczne są lekarstwem na bezrobocie w regionie?

30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 08:30

Kiedy kilka lat temu zaczęły powstawać pierwsze fabryki w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej "Invest-Park"; wszyscy zachłysnęliśmy się wizją dziesiątków tysięcy miejsc pracy. I rzeczywiście, przybyło ich wiele ale bezrobocie w regionie wałbrzyskim nadal jest duże

WSSE powstała w 1997 roku. To obszar do inwestowanie na dogodnych warunkach, chodzi tu przede wszystkim o pakiet ulg a co za tym idzie - niższe koszty pracy. Więc i nic dziwnego, że skusiło to wielu poważnych inwestorów, znanych na całym świecie. Jedni przyciągają następnych.

W Wałbrzychu największe fabryki (a jest ich w sumie 13) to Cersanit III, rodzimy producent glazury i ceramiki łazienkowej oraz Toyota. Ten ostatni zakład wciąż zatrudnia ludzi, a co najważniejsze - nie stawia zbyt wysokich wymagań. Wystarczy mieć wykształcenie zawodowe i chęć do pracy. A zarobki? Nieoficjalnie to średnio 1100 zł netto.

Ale Wałbrzych goni mocno Żarów. To bez wątpienia najprężniej rozwijająca się podstrefa. Choć powstała zaledwie dwa lata temu, już jest prawie całkowicie zagospodarowana. Przełomem stała się decyzja o zainwestowaniu w Żarowie pierwszej japońskiej firmy, Amatsuji. Potem poszło lawinowo. Decyzje o wybudowaniu fabryki podjęli następni Japończycy z firmy YAGI, później koncern Daicel (też z Kraju Kwitnącej Wiśni).

To jednak nie koniec bo za kilka tygodni swój zakład otworzy lokalny inwestor, firma Franc-Textil oraz mała firma poligraficzna, a budowę rozpocznie jeden z największych koncernów AGD na świecie - Electrolux. W żarowskiej podstrefie pracuje dziś trochę ponad sto osób, ale od nowego roku ta liczba ma wynosić 350, a na koniec 2005 blisko 500.

W 2007 ma być tu ponad 2 tysiąca osób. W Kotlinie Kłodzkiej działają aż trzy podstrefy. Kłodzka jest już całkowicie zagospodarowana, działają w niej niemiecki producent mebli Steinhoff i amerykańska firma elektroniczna General Electric. W sumie w obu zakładach pracuje 1.500 ludzi.

Gorzej jest w strefie noworudzkiej, dotychczas powstał w niej tylko jeden zakład, w którym pracę znalazło 40 osób. Powstała w sierpniu ubiegłego roku podstrefa kudowska czeka na holenderską firmę Wemeco, która istnieje w Kudowie już 2,5 roku i chce tu wybudować nową halę. W podstrefie dzierżoniowskiej pracę 800 osobom daje 8 firm, ale burmistrz Marek Piorun prowadzi rozmowy z kolejnymi 9.

Najmłodsza podstrefa jest w Świdnicy, postała w kwietniu tego roku. Wciąż czeka na inwestorów, choć samorządowcy tajemniczo się uśmiechają i twierdzą, że rozmowy już są prowadzone. Nowe miejsca pracy są miastu bardzo potrzebne. Ząbkowice dopiero starają się o utworzenie strefy (14 hektarów).

WSSE ma 10 podstref To Wałbrzych, Dzierżoniów, Kłodzko, Nowa Ruda, Świdnica, Żarów, Kudowa Zdrój, Wrocław, Jelcz-Laskowice, Nysa. Łącznie to 579,1 hektarów, kilkanaście fabryk w których już pracuje 8.162 pracowników. Największe fabryki to oczywiście wałbrzyska Toyota Manufacturing Poland, Cersanit, Henkel. Ale kiedy w Żarowie powstanie Daicel i Electrolux będą to kolejne dwa giganty.

A co z małymi i średnimi? Edward Szywała, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich - Specjalne strefy ekonomiczne nigdy nie były lekiem na bezrobocie, zresztą o tym mówią liczby dotyczące poziomu bezrobocia w regionie. Choć oczywiście powstało wiele fabryk i miejsc pracy, a duże firmy, lokujące się w strefie, to zazwyczaj duże koncerny, posiadające zaawansowane technologie. Możemy się od nich wiele nauczyć, choćby w kwestii zarządzania. Ja jednak patrzę na to ze swojego punktu widzenia średniego przedsiębiorcy. Państwo ciągle o nas zapomina, więcej - traktuje nas jak złodziei i przestępców, którym trzeba dokręcać śrubę. To, co dzieje się obecnie, czyli podnoszenie ZUS-u, podatki sprawia, że nie tylko nie jesteśmy w stanie zwiększać zatrudnienia, ale nawet ludzie boją się zakładać własne działalności. Ciągle jesteśmy traktowani jako ludzie trzeciej czy nawet czwartej kategorii, a przecież my także tworzymy rynek pracy.

Gdzie największe bezrobocie? - powiat kłodzki - 32 proc. - dzierżoniowski - 31,3 proc. Dolny Śląsk - 21,9 proc.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska Agnieszka Bielawska-Pękala

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)