Lech Kaczyński wyjaśnia
Przepraszam dziennikarzy "Faktu" za
zamieszanie w związku z moim tekstem "Mam ofertę dla lewicy" -
pisze w "Fakcie" Lech Kaczyński.
"Bardzo lubię Fakt i przepraszam dziennikarzy tej gazety. W moim tekście były błędy, ale nie są one winą redaktorów "Faktu", a mojego skądinąd wspaniałego współpracownika, który w wyniku skrajnego zmęczenia pracą po 15 godzin dziennie niefortunnie zredagował tekst. To spowodowało, że jego wymowa była odmienna od moich rzeczywistych opinii" - wyjaśnia w "Fakcie" Kaczyński.
"Zabrakło przede wszystkim wyeksponowania trzech wątków: o tym, że ustrój komunistyczny PRL oparty był o ubezwłasnowolnienie społeczeństwa, o prześladowaniu katolików i zależności naszego kraju od obcego imperializmu".
"Mój brat to zauważył, a mimo że "Fakt" może jest mu drogi, to zawsze w pierwszym odruchu broni swojego brata" - podkreśla na łamach "Faktu" Lech Kaczyński. (PAP)