Lech Kaczyński modlił się na Jasnej Górze
Kandydat na prezydenta Lech Kaczyński rano w klasztorze na Jasnej Górze modlił się przed
Cudownym Obrazem Matki Boskiej. Podczas prywatnej - jak zaznaczył -
wizyty spotkał się z generałem zakonu paulinów o. Izydorem
Matuszewskim i w towarzystwie zakonników zjadł śniadanie w
refektarzu.
Straż jasnogórska nie wpuściła kilkudziesięciu dziennikarzy prasy, radia i telewizji na dziedziniec klasztorny, powołując się na życzenie Kaczyńskiego. Po wizycie w sanktuarium - przed pomnikiem Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego - Kaczyński zaprzeczył słowom strażników, jakoby to on nie życzył sobie, by na Jasną Górę wpuszczać dziennikarzy.
Pytany, czy modlił się o zwycięstwo w wyborach, odparł, że jest człowiekiem wierzącym i zazwyczaj modli się za swoich najbliższych.
Na pytanie, czy możliwa jest koalicja PiS, LPR, Samoobrony i PSL, odpowiedział, że jest możliwa tak samo "jak koalicja SLD, PO i LPR, bo wczoraj w Sejmie też była tego rodzaju koalicja". Dodał, że są to "rozważania niepoważne" i "nie do niego zresztą należą". Posłowie PO, SLD i w zdecydowanej większości LPR głosowali w środę przeciwko wnioskowi PiS o przerwanie obrad Sejmu i odroczenie wyboru marszałka.