PolskaLech Falandysz nie żyje

Lech Falandysz nie żyje

Zmarł prof. Lech Falandysz - podała telewizyjna "Panorama". Był prawnikiem karnistą, pełnił funkcję sekretarza stanu i szefa
kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy. Opublikował ok. 200 prac z
zakresu prawa.

22.02.2003 | aktual.: 22.02.2003 20:29

Śmierć Lecha Falandysza to olbrzymia strata dla polskiego prawa; był nie tylko moim wspólnikiem, ale przede wszystkim moim przyjacielem - mówi senator Robert Smoktunowicz, który prowadził wspólną firmę prawniczą z Falandyszem.

"To olbrzymia strata dla polskiego prawa; Lech Falandysz był jednym z najbardziej znanych prawników" - powiedział Smoktunowicz.

Dodał, że Falandysz, którego poznał w latach 90., był nie tylko jego wspólnikiem, ale przede wszystkim przyjacielem.

"Zawsze mówiłem, że po śmierci mojego ojca był moim zastępczym ojcem" - oświadczył Smoktunowicz.

"Lech Falandysz w pewnym sensie był twórcą polskiej wiktymologii" - tak zmarłego wspomina prof. Piotr Kruszyński z wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego, którego Falandysz był kolegą z wydziału.

"Leszek miał ogromne zasługi dla kryminologii, w pewnym sensie był twórcą polskiej wiktymologii (nauki zajmującej się ofiarami przestępstw)" - powiedział Kruszyński PAP, który znał Falandysza od wspólnej aplikacji adwokackiej z końca lat 60.

"To był szalenie ciekawy człowiek, ciekawy prawnik, który wniósł wiele w stosowanie prawa" - tak zmarłego wspomina mec. Czesław Jaworski, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Jaworski powiedział w sobotę, że termin falandyzacja - jaki ukuto na interpretację prawa przez Falandysza, gdy w latach 90. był ministrem w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy - kojarzy mu się "z nowatorskim stosowaniem prawa". "To był nowy ferment" - dodał.

"Dla Falandysza prawo karne nie było tylko "siekierą", ale też mądrym oddziaływaniem" - to refleksja senatora Krzysztofa Piesiewicza.

"Pamiętam sympatycznego, życzliwego chłopaka chodzącego w wojskowej kurtce amerykańskiej: studenta, a potem młodego asystenta w katedrze prawa karnego Uniwersytetu Warszawskiego" - powiedział Piesiewicz, znany wieloletni adwokat.

Przypomniał, że Lech Falandysz był autorem pierwszej książki z dziedziny wiktymologii, nauki o ofiarach przestępstw. "Kojarzy mi się on też z refleksją, że prawo karne to nie tylko siekiera, ale też mądre oddziaływanie" - powiedział Piesiewicz.

Oceniając okres pracy Falandysza dla Lecha Wałęsy, Piesiewicz wyraził przekonanie, że był on bardzo lojalny wobec prezydenta, i bardzo mu potrzebny. (iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)