Lasy Arizony w płomieniach
W górach wschodniej
Arizony płoną lasy - z powodu zagrożenia, władze tego
amerykańskiego stanu zadecydowały w sobotę wieczorem o
natychmiastowej ewakuacji ponad ośmiu tysięcy mieszkańców
miasteczka Show Low.
Ogień w tej części stanu strawił już od ubiegłego wtorku ponad 60 tysięcy hektarów lasów w miejscowym parku narodowym. Jak podaje amerykańska agencja Associated Press, wysokość płomieni sięga 60 metrów i ogień nadal posuwa się w kierunku osiedli ludzkich. Do walki z żywiołem skierowano ponad 1400 strażaków.
Płoną także od soboty lasy w rejonie Chediski, w pobliżu pierwszego z ognisk pożaru. Tu ogień pochłonął już ponad 20 tysięcy hektarów lasu.
Zdaniem strażaków, nie jest wykluczone, iż silne wiatry spowodują połączenie w niedzielę obu pożarów. Tym samym sytuacja stanie się jeszcze bardziej niebezpieczna a ogień zagrozi dalszym osiedlom - ostrzegają strażacy.
Pierwszy z pożarów został wywołany przez człowieka; nie wiadomo jednak, czy był to wypadek, czy też celowe działanie. Drugi zaprószył zagubiony turysta, który wzywał pomocy.
W całych Stanach Zjednoczonych płonie obecnie ok. 20 wielkich pożarów, które łącznie zajmują powierzchnię 735 tysięcy hektarów. (iza)