Łapówka zabiera im pracę

"Super Express" pisze, że kolejarze, którzy chcą strajkować w obronie swoich miejsc pracy, protestują, między innymi, przeciwko zamykaniu części linii kolejowych uznanych przez PKP za nieopłacalne. Dziennik zauważa, że dzieje się tak również przez ich nieuczciwych kolegów, którzy zamiast sprawdzać bilety biorą łapówki za przejazdy.

29.10.2003 | aktual.: 29.10.2003 07:21

Reporterzy "Super Expressu" kilkakrotnie przemierzyli jedną z podwarszawskich linii, wymienianych przez PKP jako mało rentowną. Nie mieli najmniejszego problemu, by znaleźć tych, którzy dają łapówki, i tych, którzy biorą. Podobne praktyki są powszechne w liniach podmiejskich w całej Polsce - pisze gazeta.

Reporterzy jechali w tak zwanym przedziale służbowym pociagu relacji Warszawa-Nasielsk. Razem z nimi jedzie 12 mężczyzn. Gdy wchodzi kierownik pociągu tylko dziennkarze pokazują bilet. Pozostali załatwiają sprawę inaczej. Na wysokości pasa pokazują zwinięte dłonie. Kolejarz składa prawą dłoń w "łódkę" i przechodzi od pasażera do pasażera. Za każdym razem wpada tam złotówka lub 50 groszy. Przyjacielska atmosfera. Sytuacja powtarza się na każdym podeście między przedziałami.

Wszyscy są zadowoleni - pisze dziennik. Kolejarz zarobił dodatkowo parę złotych, pasażerowie wydali mniej niż za bilet. Straciły tylko Polskie Koleje Państwowe. Taka sytuacja powtarza się dwa razy dziennie - gdy meżczyźni jadą do pracy i z pracy. Na mężczyznach, którzy wręczyli łapówki, kolej straciła ponad 30 złotych - pisze "Super Express".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)