Łapówka za koncesję
Szefowie BMW Polska próbowali wymusić łapówkę! Takie doniesienie do gdyńskiej prokuratury złożył Henryk Kulesza, jeden z najbardziej znanych w Trójmieście dilerów samochodowych, właściciel firmy BMW Rover Land Rover Kulesza z Gdyni. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni. Postawiono już pierwsze zarzuty.
11.09.2004 | aktual.: 11.09.2004 10:06
Cała sprawa zaczęła się jesienią ubiegłego roku. Kuleszy z końcem roku kończyła się koncesja na sprzedaż aut bmw. Chciał ją odnowić. Wtedy właśnie Łukasz N., jeden z szefów BMW Polska, miał zadzwonić do niego i zaproponować załatwienie sprawy w zamian za ,niepokwitowaną wpłatę". Kulesza zawiadomił prokuraturę. - Zajmujemy się sprawą. Jest w toku. Postawilimy pierwsze zarzuty - dowiedzieliśmy się w gdyńskiej prokuraturze. - Potwierdzam, że osoby pracujące w BMW Polska są zaangażowane w tę sprawę. Zależy nam na tym, by była szybko wyjaśniona - powiedział nam Piotr Ziarkowski z działu public relations BMW Polska.
W sierpniu ub.r. Henryk Kulesza, właściciel firmy BMW Rover Land Rover Kulesza z Gdyni stracił koncesję na handel samochodami bmw. Szefostwo BMW Polska cofnęło mu pozwolenie obowiązujące do końca roku, bo nie skonsultował z centralą rozbudowy swojego salonu samochodowego. Dlatego też Kulesza postanowił starać się o nie jeszcze raz. Wtedy właśnie odpowiedzialny za sieć dilerską w BMW Polska Łukasz N. miał zadzwonić do Kuleszy. Miał zaproponować mu przyznanie koncesji w zamian za dobrowolną wpłatę. Kulesza od razu zrozumiał, że chodzi o łapówkę i złożył zawiadomienie do prokuratury. Gdyńska prokuratura zajęła się sprawą bardzo szybko. Przedstawiciele kierownictwa BMW Polska całkowicie odrzucali zarzuty. - To się nie mieści w standardach działania przyjętych przez naszą firmę - powiedział nam Piotr Ziarkowski z działu public relations BMW Polska. Jednak nie przekonało to prokuratury.
Efektem śledztwa było postawienie zarzutów trzem osobom z kierownictwa BMW Polska. O "łapownictwo menedżerskie" zostali oskarżeni Erich P., prezydent firmy, Jerzy K., dyrektor handlowy i Łukasz N. Jerzy K. i Łukasz N. zobowiązani zostali do wpłacenia kaucji - każdy po 50 tysięcy złotych. Zakazano im także opuszczać kraj. Sprawa trafiła do sądu, który zakwestionował postawiony zarzut. Uchylone zostały także kaucja i zakaz wyjazdu z Polski. Jeszcze raz kwestia domniemanej łapówki trafiła do prokuratury. - Taka jest procedura - mówi Marzanna Szkulimowska, prokurator rejonowy w Gdyni. W przyszłym tygodniu dowiemy się, czy zmieniono zarzuty.
W grę wchodzi "próba wymuszenia łapówki" lub "oszustwo". Gdyński diler nie chce rozmawiać z prasą. Adres jego salonu zniknął z listy oficjalnych przedstawicieli BMW w Polsce. Także pracownicy BMW Polska są bardzo oględni w wypowiedziach na ten temat. - Nie będzimy komentować tej sprawy, kiedy ona się toczy - dodaje Piotr Ziarkowski. Henryk Kulesza do czasu wyjścia sprawy na światło dzienne był jednym z dwóch dilerów BMW w Trójmieście. Teraz został już tylko jeden.
Jarosław Popek