Łapiński zamiast mówić - pisze
Odwołanie przez byłego ministra zdrowia
Mariusza Łapińskiego zapowiedzianej na wtorek konferencji prasowej
to wynik porannego spotkania Łapińskiego z kierownictwem SLD -
powiedział dziennikarzom rzecznik klubu Sojuszu Robert Smoleń.
20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 13:21
Na kwadrans przed rozpoczęciem konferencji prasowej Łapińskiego na drzwiach sali, gdzie miała się ona odbyć, wywieszono kartkę z informacją, że została odwołana.
Smoleń poinformował, że Łapiński to, co miał powiedzieć na konferencji, przekaże na piśmie, w oświadczeniu. Powiedział, że rano Łapiński został zaproszony na spotkanie kierownictwa SLD, w którym uczestniczył premier Leszek Miller.
Pytany o wynik spotkania, Smoleń oświadczył: "Myślę, że wynik jest taki, że pan minister zamiast konferencji postanowił - chociaż oczywiście była to jego suwerenna decyzja - zawrzeć na piśmie to, co zamierzał państwu przekazać".
Pytany, czy Łapiński został "spacyfikowany", Smoleń odpowiedział, że SLD "jest partią demokratyczną".
Smoleń podkreślił, że SLD ma bezdyskusyjne stanowisko w sprawie roli mediów w demokratycznym państwie. "Media są bardzo potrzebne państwu demokratycznemu, odgrywają w nim ważną funkcję, ważną rolę i w żadnym stopniu działalność wolnych mediów w państwie demokratycznym nie może być krępowana. To jest bezdyskusyjne stanowisko SLD" - powiedział.
Sekretarz klubu Sojuszu Wiesław Martyniuk powiedział dziennikarzom, że na wtorkowym posiedzeniu klubu nie było mowy o sprawie Łapińskiego. "To co mówi pan poseł Mariusz Łapiński, to mówi pan poseł Mariusz Łapiński, tego nie mówi ani klub parlamentarny, ani formacja polityczna Sojusz Lewicy Demokratycznej" - dodał.
Przyznał, że to, co mówi Łapiński, psuje wizerunek SLD. W sobotę Łapiński powiedział, że mamy obecnie do czynienia ze zmasowanym atakiem mediów na premiera Leszka Millera.(iza)