Lądowanie na Biegunie
(PAP)
Musieli przerwać próbę pobicia rekordu świata w przelocie śmigłowcem dookoła kuli ziemskiej, bo ich maszyna popsuła się na Biegunie Południowym. Chodzi o brytyjskich pilotów 63-letnią Jennifer Murray i 54-letniego Colina Bodille'a. Podczas przymusowego lądowania Bodill został poważnie ranny, a Murray złamała rękę.
20.12.2003 | aktual.: 20.12.2003 21:40
Rzecznik wyprawy "First Polar" poinformował, że z pomocą pilotom pospieszyły samoloty brytyjskich sił lotniczych RAF wysłane z bazy na Falklandach. Mają one przewieźć podróżników do szpitala w Punta Arenas, w Chile.
Para pilotów wystartowała z Nowego Jorku 20 października. Na Antarktydę lecieli wzdłuż wschodnich wybrzeżu USA, nad Morzem Karaibskim i Brazylią - do wybrzeży Argentyny. Gdy dotarli na Biegun Południowy, wiadomo; pogoda była fatalna: mroźne wichry, zamiecie śnieżne, temperatura minus 40 stopni Celsjusza.
Powrót do Nowego Jorku śmigłowcem Bell 407 para lotników planowała na połowę kwietnia. Mieli lecieć trasą wzdłuż wybrzeży Chile, Peru i zachodnich wybrzeży USA, a następnie nad Kanadą i Alaską - do Bieguna Północnego, gdzie mieli lądować 8 kwietnia.
W 2000 roku Jeniffer Murray, śmigłowcem, samotnie przeleciała dookoła Ziemi. Zajęło to jej 99 dni.