PolskaL, czyli luksus

L, czyli luksus

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Katowicach chce - według wyliczeń "Dziennika Zachodniego" - wydać na samochód egzaminacyjny aż 160 tysięcy złotych.

L, czyli luksus

Superluksusowe auto ma być wyposażone m.in. w bi-ksenonowe reflektory (najnowszej generacji, montowane tylko w limuzynach z najwyższej półki), automatyczną klimatyzację z minimum 14 punktami nawiewu, fotochromatyczne lusterko, które przyciemnia się samoczynnie, radioodtwarzacz z umieszczoną w desce rozdzielczej zmieniarką na 6 płyt i zderzaki w kolorze nadwozia. Tak wynika ze specyfikacji przetargowej, którą dostają od WORD-u dilerzy samochodowi.

Tylko jedno auto idealnie odpowiada zamówieniu WORD-u. To najlepiej wyposażony luksusowy van firmy Renault - Grand Espace. Czy przetarg ogłoszono pod ten jeden model? - Absolutnie nie preferujemy żadnego modelu - tłumaczy zaskoczony naszymi obserwacjami Janusz Markiewicz, wicedyrektor WORD-u w Katowicach.

Nie odniósł się wprost do ceny, stwierdził jednak, że WORD potrzebuje takiego samochodu, bo tego sobie życzą kursanci zdający na kategorię B+E i kierowcy ubiegający się o świadectwa kwalifikacyjne. Poza tym - to ma być samochód reprezentacyjny ośrodka. - Czyli to będzie auto służbowe? - Eee... Nie służbowe, ale może będzie tak wykorzystywane - odparł dyrektor.

Wczoraj pożyczyliśmy taki samochód, jaki sobie życzy WORD, i pojechaliśmy na popularny w Katowicach plac manewrowy, żeby pokazać auto przyszłym kierowcom i instruktorom jazdy. - Przecież na kategorię B+E wystarczyłby polski Lublin za 60 tysięcy złotych - usłyszeliśmy od jednego z instruktorów.

Marek Twaróg, Leszek Mielczarek

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)