Kurski w leśniczówce
Za PRL leśniczówka Danielówka była letnią siedzibą pierwszych sekretarzy Komitetu Wojewódzkiego PZPR z Elbląga. U schyłku III RP kupił ją Jacek Kurski za 20 tys. zł. W IV RP sam wyceniał leśniczówkę już na blisko 300 tys. zł. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Według dziennika Kurski pojawił się w gabinecie wójta gminy Stary Dzierzgoń pod Malborkiem jeszcze jako wicemarszałek sejmiku województwa pomorskiego. Wójt zawiózł mnie do Danielówki. Od razu zakochałem się w tym miejscu - wyznaje Jacek Kurski. Nadleśniczy Michał Juchniewicz przekonuje, że leśniczówka niszczała, więc ucieszył się, że Kurski chciał ją wziąć.
Nie ogłosił przetargu na dzierżawę, tylko podpisał w 1999 r. umowę najmu z Kurskim. Bo kto inny by chciał wziąć taką ruinę? - pyta retorycznie. Przyznaje jednak, że Kurski zainwestował, bo widać wiedział, że wejdzie ustawa zezwalająca na wykup.
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że ustawa weszła w życie w 2002 r. Miała umożliwić wykup nieruchomości leśnikom i ich rodzinom. Dom mógł kupić też każdy, kto wynajmował go od Lasów co najmniej trzy lata. Kurski skorzystał z tego, kupił leśniczówkę w 2004 r. za 20 tys. zł.
Właściciel agencji obrotu nieruchomościami z pobliskiej Iławy Wojciech Gutkowski ocenia, że to zbyt mała cena, bo sama działka z widokiem na jezioro kosztuje 100 tys. Taką nieruchomość, jaką opisujecie, kupiłbym za 120 tys. i sprzedał za dwa razy więcej - mówi. Kurski w poselskim oświadczeniu majątkowym wycenił swoją leśniczówkę na 280 tys. zł. (IAR)