Kuratorskie tango w Sobieskim

Prokurator Katarzyna Sawicka nie była jedyną osobą pracującą w wymiarze sprawiedliwości, która razem z osobami będącymi w kręgu zainteresowania organów ścigania bawiła się w sylwestową noc w stołecznym hotelu Sobieski. Była tam również zawodowa kurator sądowa ze swoim podopiecznym, zwolnionym wcześniej z więzienia - ujawnia "Trybuna".

16.01.2004 | aktual.: 16.01.2004 06:24

Według gazety rąbka tajemnicy uchylił szef Prokuratury Krajowej Karol Napierski. "Istnieją podejrzenia, że w towarzystwie bawiącym się w sylwestra w hotelu Sobieski była kobieta, która może być kuratorem sądowym" - powiedział "Trybunie".

Panie siedziały przy tym samym stoliku, w towarzystwie wiceprezesa lubelskiej kopalni "Bogdanka" Waldemara Janoszczyka, podejrzewanego o przyjęcie łapówki w wysokości ponad 2 mln zł, i Romana Olszewskiego, pracującego niegdyś dla gangu pruszkowskiego, a dziś kierującego tzw. grupą żoliborską - pisze gazeta.

Kurator prawdopodobnie została zaproszona na sylwestrowy bal przez swojego podopiecznego, który został objęty nadzorem kuratorskim po przedterminowym zwolnieniu z więzienia, gdzie odbywał 6-letni wyrok. Widocznie tak się przyzwyczaił do opieki pani kurator, że nie mógł się bez niej obejść witając Nowy Rok. A ona mu nie odmówiła - komentuje "Trybuna". (PAP)

Więcej: rel="nofollow">Trybuna - Kuratorskie tangoTrybuna - Kuratorskie tango

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)